Kelly: Liczy się każdy mecz
Martin Kelly uważa, że gra obok takich gwiazd jak Jamie Carragher i Steven Gerrard pomoże mu wznieść się na nowy poziom piłkarskich umiejętności.
Przed tym, jak Kelly doznał kontuzji ścięgna podkolanowego w przegranym meczu z West Hamem, obrońca prezentował znakomitą formę i spodziewał się powołania do pierwszej kadry reprezentacji Anglii.
On jednak nadal zdecydowany jest utrzymać szybkie tempo swojego rozwoju, kiedy wróci do gry i czuje, że rady dwóch największych sług klubu pokierują go na drogę do sukcesów.
- Posiadanie takich ludzi jak Stevie i Carra wokół siebie bardzo mi pomaga - powiedział Kelly.
- Cały czas z tobą rozmawiają - sprawdzają i testują cię - czy jesteś wystarczająco silny mentalnie, aby poradzić sobie z tym, czego od ciebie oczekują. Dla mnie jest to wspaniałe doświadczenie.
- To sprawia, że szybko zdajesz sobie sprawę czy miałeś jakieś wątpliwości, czy odczuwasz presję zdobycia trzech punktów dla wielkiego klubu.
- Oni (Gerrard i Carragher) chcą po prostu żebyś był najlepszy i nie dawał z siebie mniej niż 100 procent. To nic osobistego jeśli cię skrytykują. Chodzi o trzy punkty.
Kontuzja, jakiej Kelly doznał na Upton Park może chwilowo zatrzymać jego rosnącą wartość, on jednak pozostaje niewzruszenie pokorny i pełen entuzjazmu dla częstszej gry w czerwonej koszulce.
- Grając w takich meczach, w jakich ja uczestniczyłem, a potem doznając kontuzji, zdałem sobie sprawę jak krótka może być kariera.
Dodał:
- W jednej chwili jesteś w drużynie grającej przeciwko Ryanowi Giggsowi przed 75 tysiącami ludzi, w następnej zaś w gabinecie zabiegowym i nie możesz pograć sobie nawet w parku. Zanim się zorientujesz może być już po wszystkim, dlatego chcę być pewny, że liczy się każdy mecz.
Komentarze (0)