Henry: Nie rozmawialiśmy z Kennym
Jak zdradził John Henry w wywiadzie udzielonym Telegraph Sport, właściciele Liverpoolu w dalszym ciągu nie podjęli rozmów z Kennym Dalglishem na temat przedłużenia kontraktu i powierzenia mu pierwszej drużyny na stałe.
Henry powiedział, że wbrew doniesieniom sugerującym, że Dalglishowi zaoferowany został dwuletni kontrakt, jego dyskusje z Kennym jak do tej pory ograniczyły się do ustalenia możliwej daty rozpoczęcia faktycznych rozmów.
Dalglish zastąpił Roya Hodgsona w styczniu na zasadzie umowy krótkoterminowej, umożliwiającej mu prowadzenie klubu do końca bieżącego sezonu. Dobra postawa Liverpoolu po objęciu sterów przez Kenny'ego zwiększyła jego szanse na pozostanie na stanowisku po sezonie.
Henry wraz z prezesem klubu Tomem Wernerem niechętnie podejmują szybkie decyzje. Właściciel Liverpoolu zapewnił, że żadne negocjacje nie zostały jeszcze rozpoczęte, ani z Dalglishem ani z innymi kandydatami na stanowisko menadżera klubu.
- Jedyna dyskusja jaką na ten temat mieliśmy odbyła się z Kennym i dotyczyła daty rozpoczęcia negocjacji – powiedział Henry.
- Nie zamierzam udzielać dalszych komentarzy na ten temat dopóki prawdziwe negocjacje się nie odbędą i nie będziemy mieli czegoś do ogłoszenia. Wszelkie doniesienia do tego czasu to będą czyste spekulacje.
Podczas gdy Dalglish chce za wszelką cenę utrzymać się na obecnym stanowisku i byłby oczywistym pierwszym wyborem zarówno dla kibiców jak i piłkarzy, Henry i Werner chcą aby ich wybór na stanowisko menadżera miał możliwie najlepszy efekt długofalowy. Ich decyzja wiele wyjaśni w kwestii filozofii z jaką zamierzają sprawować swoje rządy na Anfield.
Od momentu kupna klubu w październiku, Henry i Werner dokonali niewielu zmian w strukturze klubu. Jedną z nich było zatrudnienie w listopadzie na stanowisku dyrektora ds. strategii piłkarskich Damiena Comolliego w celu zmiany polityki klubu w kwestii sprowadzania nowych piłkarzy. Jego relacje z Dalglishem w dalszym ciągu stanowią zagadkę.
Przed zatrudnieniem Kenny'ego, Henry i Werner badali dostępność młodych europejskich trenerów przyzwyczajonych do współpracy z dyrektorami sportowymi. Byli to między innymi Jurgen Klopp z Borussii Dortmund, Andre Villas-Boas z Porto oraz Didier Deschamps, którego Marsylia dziś wieczorem zagra z Manchesterem United o awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzów.
Sukces Dalglisha od momentu objęcia roli „strażaka” w klubie zmienił sytuację. Szkot był zwolennikiem starej piłkarskiej szkoły, w której menadżer-dyktator dokonuje wszelkich kluczowych decyzji 20 lat temu i w ten sam sposób chciałby pracować również teraz. Ze wsparciem szatni i the Kop jest faworytem do przejęcia sterów na stałe.
Komentarze (0)