Kenny: Roy nie musi nic udowadniać
Kenny Dalglish nalega, że Roy Hodgson nie będzie miał nic do udowodnienia, kiedy Liverpool w ramach Barclays Premier League zmierzy się z West Brom w ten weekend.
The Reds staną na przeciw byłego bossa po raz pierwszy od rozstania w styczniu i Dalglish jest nieugięty, że trzeba skupić się na dwóch zespołach, o których mowa, a nie na Hodgsonie.
- Roy nie musi nikomu niczego udowadniać - powiedział Dalglish na przedmeczowej konferencji prasowej.
- Jeżeli ktoś powie, że ma on jakąś dodatkową motywację, wtedy zwątpi w jego uczciwość i da do zrozumienia, że nigdy wcześniej nie miał dość motywacji. Liverpool stanie naprzeciw West Bromu, drużynie prowadzonej przez Roya. Nie mam z tym żadnego problemu. Miło będzie znowu go zobaczyć.
- Ciężki było pokonać ich tutaj, kiedy dowodził Roberto (Di MAtteo). Zagrali tu bardzo dobrze. Wygraliśmy 1-0, ale to był trudny mecz.
- Roy wprowadza swój własny styl prowadzenia drużyny i odkąd tu jest jego zespół radzi sobie dobrze. Oczekujemy tego spotkania. Miło będzie ponownie spotkać się z nim.
- Odczuwam do niego ogromny szacunek, taki sam, jak ten o którym mówiłem, kiedy tu przyjechałem. To nic nie zmienia, że teraz zagramy przeciwko sobie.
- Dla mnie więc jest to mecz Liverpoolu z West Bromem i w ten sposób do tego będę podchodził. Zobaczę starego przyjaciela stojącego w boksie naprzeciwko.
- Wszyscy wiedzę, że to znakomity trener, wiemy więc czego się spodziewać. Wiemy, jak wielką chęć gry oni mają, do nas więc należy, żeby tego dnia być od nich lepszymi.
The Reds staną na przeciw the Baggies wzmocnieni wiadomością, że Lucas Leiva związał swoją przyszłość z klubem.
Dalglish po raz kolejny ujawnił swoje zadowolenie z decyzji Brazylijczyka o pozostaniu na Anfield.
- To nagroda za wszystko co zrobił dla klubu - powiedział Dalglish.
- Ma dobry sezon, dobrze sobie radzi od czasu mojego przybycia, dostał to, na co zasłużył. Cieszę się z tego. Na stałe znalazł także miejsce w reprezentacji Brazylii.
- Właśnie urodził mu się syn, na pewno będzie więc teraz bardzo szczęśliwy, tak samo jak my.
Dalglish został także poproszony o komentarz dotyczący wypowiedzi dyrektora zarządzającego Iana Ayre na temat praw do nazwy potencjalnie nowego stadionu.
- Nie podjęto jeszcze decyzji co zostanie zrobione w tej sprawie.
- Dla mnie jako tradycjonalisty, Anfield to wspaniały stadion z fantastycznymi wspomnieniami, jeżeli jednak nie będzie można rozbudować go do takiej pojemności, jakiej byśmy oczekiwali, być może będziemy musieli się przeprowadzić.
- Nowy stadion będzie mieć własne interesujące cechy. Mógłby pomieścić więcej ludzi, Liverpool nadal grałby tam i byłby to ten sam romans. To nadal byłby fantastyczny stadion z fantastycznymi kibicami, więc kiedy zadecydują co chcą zrobić, będziemy wiedzieć co się wydarzy.
- Zmiana nazwy stadionu to coś, co ciągle się robi. Nie ma jednak wielu starych stadionów, którym zmieniono nazwę, nie sądzę więc żeby postąpiono tak z Anfield.
Komentarze (0)