Blood Red: Krętacze na Twitterze
Popularność Twittera staje się coraz większa i łatwo zrozumieć dlaczego tak jest. Zawodnicy Liverpoolu tacy jak Dirk Kuyt, Luis Suarez i Lucas Leiva trafili na ten serwis społecznościowy i uważają go za świetny sposób komunikacji z kibicami.
Zarówno dla fanów jak i dziennikarzy Twitter może być bogatym źródłem informacji i miejscem dyskusji, ale, jak pokazał ostatni tydzień, do doniesień z tej strony powinno się podchodzić ostrożnie.
Najpierw strona przeszła kryzys kiedy konto podające się za agencję reprezentujące zawodnika Wigan, Charlesa N’Zogbię “wyjawiło”, że skrzydłowy ”uzgodnił” transfer na Anfield.
Były to brednie i, co nie dziwi, pytania rzesz fanów dotyczące potwierdzenia doniesienia pozostały bez odpowiedzi. Konta nie można już odszukać.
Później, we wtorek, zdjęcie Stewarta Downinga z Aston Villi na wakacjach trzymającego z Andym Carrollem szalik Liverpoolu ogarnęło Twitter jak pożar.
Miało to stanowić dowód, jeśli takowy był w ogóle potrzebny, że Downing jest o krok od ukończenia swojego transferu do the Reds.
Oczywiście każdy, kto przyjrzał się zdjęciu z bliska mógł zauważyć, że było ono jedynie kiepskim fałszerstwem kogoś z komputerem i zbyt dużą ilością czasu. To wydarzenie można było potraktować jeszcze jako zwykły kawał. To, co nastąpiło w środę było już jednak zwykłą złośliwością.
Tweet z konta udającego Jamiego Redknappa twierdził, że Andy Carroll został aresztowany podczas wakacji na Ibizie.
Plotka nabrała tempa do tego stopnia, że słowo Carroll było jednym z najczęściej pojawiających się na Twitterze przez całe popołudnie. Tak, nazwisko napastnika znalazło się wśród najpopularniejszych słów wpisywanych w tym serwisie społecznościowym na całym świecie na podstawie zwykłego kłamstwa.
Biuro prasowe Liverpoolu zmagało się z telefonami dziennikarzy pytających, czy klub skomentuje aresztowanie Carrolla. Odpowiedzi były krótkie i celne.
Prawda, gdyby ktokolwiek był nią zainteresowany, była taka, że Carroll powrócił już z Ibizy i trenował tego dnia w Melwood.
Twitter to ciekawe miejsce, ale jak pokazał hat-trick żartów zrobionych w tym tygodniu trzeba być ostrożnym, bo czają się na nim krętacze.
James Pearce
Komentarze (0)