Kelly: The Reds będą postrachem
Martin Kelly uważa, że obrońcy w całym kraju będą nerwowo wyczekiwać spotkań z Liverpoolem. W zespole the Reds występuje teraz czterech napastników reprezentujących swoje kadry narodowe po tym, jak King Kenny sprowadził na Anfield Craiga Bellamy'ego.
Będzie on rywalizował o miejsce w składzie z Luisem Suarezem, Andym Carrollem i Dirkiem Kuytem - a Kelly sądzi, że Liverpool będzie strzelał bramki niezależnie od tego, na kogo stawiał będzie Kenny Dalglish.
- Kiedy patrzysz na takie nazwiska w składzie i grasz przeciwko Liverpoolowi, zawsze będzie to trochę nerwowe, ponieważ to klasowi zawodnicy, cieszący się uznaniem na świecie - powiedział Kelly.
- To dla mnie wspaniałe, ponieważ gramy w jednej drużynie.
- Drużyny, które będą przyjeżdżać na Anfield, nie unikną przedmeczowych nerwów dzięki naszym kibicom i przez to, że grają z Liverpoolem. Gra na Anfield powinna przerażać przeciwnika.
Kelly na własne oczy oglądał zmiany wprowadzane przez Kenny'ego Dalglisha i Fenway Sports Group przez ostatnie osiem miesięcy. Rewolucja rozpoczęła się, gdy do klubu przybyli Andy Carroll i Luis Suarez, zastępując Fernando Torresa i Ryana Babela. Tego lata przybyło kolejnych siedmiu piłkarzy, a jeszcze większa liczba zawodników opuściła klub z Anfield.
- Potrzebne były zmiany ze względu na to, jakim jesteśmy klubem - powiedział Kelly. - Ludzie, którzy przybyli, jak menedżer i sztab medyczny, wspaniale teraz współpracują. Staliśmy się jednością i jesteśmy gotowi na postęp w tym sezonie.
Głęboki skład Dalglisha oznacza, że Kelly musi walczyć o miejsce w wyjściowej jedenastce nie tylko z Glenem Johnsonem, ale również z Jonem Flanaganem.
- To jest właśnie futbol - powiedział. - Wszystko, co jestem w stanie zrobić, to grać dobrze, kiedy dostaję szansę. Udawało mi się już to w tym klubie, ale muszę to kontynuować i walczyć o kolejne występy.
- Dopóki fani i menedżer wiedzą, że kiedy gram, daje z siebie wszystko i nie zawodzę ludzi, jestem szczęśliwy. To ogromny klub, gra się tu pod wielką presją i jako młody chłopak rozumiem to.
- Tak naprawdę nie dyskutujemy o tym. Pomagamy sobie nawzajem z Jonem, podpatrujemy Glena, który jest reprezentantem Anglii na prawej obronie i cieszymy się, że możemy się od niego uczyć.
Kelly wystąpił dotąd w 29 spotkaniach w barwach Liverpoolu - jego kolega z zespołu, Jay Spearing, w 28. Obydwaj cieszą się rywalizacją o miejsce w zespole.
- Kiedy byłem mały, moim celem była gra w Liverpoolu, a teraz jestem blisko trzydziestego występu - powiedział Kelly.
- Teraz chodzi o to, aby wciąż uczyć się od najlepszych w Liverpoolu. Chcę grać tak często, jak to możliwe, nieważne w jakich rozgrywkach. Być częścią takiej drużyny, jak Liverpool, to naprawdę wspaniałe.
Komentarze (0)