Noone: To się dzieje naprawdę
Craig Noone wraz z innymi kibicami obejrzał na White Hart Line niedzielną, ligową porażkę Liverpoolu z Tottenhamem, lecz dzisiaj ten oddany fan Czerwonych chce koniecznie zniszczyć pucharowy sen Liverpoolu.
Dwudziestotrzyletni skrzydłowy znalazł się w składzie swojego klubu na mecz przeciwko the Reds i rozkoszuje się perspektywą starcia ze Stevenem Gerrardem.
Jeszcze trzy lata temu Noone amatorsko kopał w piłkę i pracował jako dekarz przy kryciu dachu domu kapitana Liverpoolu.
- Steven remontował część swojego domu – pokój gier i salę gimnastyczną, a ja przy tym pracowałem – powiedział Craig.
- Trenowałem wtedy z drużyną Southport w trakcie okresu przygotowawczego do sezonu. Co zrozumiałe, poznałem go od strony prywatnej. Pracowałem od 8 rano i widziałem jak wychodził na trening.
- Teraz gram przeciwko niemu, a pracując przy remoncie jego domu nie mogłem o tym marzyć. To się dzieje naprawdę i jest trochę absurdalne.
Będąc dzieckiem Craig trenował w szkółce Liverpoolu, ale w wieku jedenastu lat musiał z niej odejść. Stał się graczem Wrexham nim pracował na swoja reputację w Skelmersdale, Burscough, a następnie krótko w Southport.
Przeszedł na zawodowstwo w 2008 roku jako gracz Plymouth. Rok temu dołączył do Brighton pomagając drużynie Gusa Poyeta w wygraniu League One.
- Pojedynki takie jak dzisiejszy pokazują jak daleko udało mi się zajść – dodał Noone.
- Myślę, że będąc piłkarzem Gusa Poyeta stałem się lepszym zawodnikiem. Tak wiele mu zawdzięczam. Zeszłoroczny awans był czymś wspaniałym, jesteśmy w stanie kontynuować to w Championship.
Noone był obecny na trybunach White Hart Line wraz z trzema innymi piłkarzami Brighton, którzy kibicują Czerwonym: z Alanem Navarro, który trenował kiedyś w Liverpoolu, z Garym Dickerem i Tommym Elphickiem.
- Jestem pewny, że po meczu zdobędę koszulkę Stevena Gerrarda. Kryjąc jego dach chyba na to zasłużyłem.
Komentarze (0)