Bellamy: Najważniejszy jest awans
Craig Bellamy opowiedział dziś o swojej radości z powodu strzelenia pierwszego gola od powrotu na Anfield, po tym, jak Liverpool zapewnił sobie awans do czwartej rundy Carling Cup zwyciężając 2:1 w Brighton.
Było to pierwsze trafienie Walijczyka w czerwonych barwach od czasu słynnej bramki w Lidze Mistrzów przeciwko Barcelonie w lutym 2007 roku, ponadto napastnik odegrał znaczącą rolę w drugiej bramce, której zdobywcą był Dirk Kuyt.
- To był dobry gol i jestem z niego zadowolony – powiedział Bellamy serwisowi liverpoolfc.tv
- Udało mi się rozegrać piłkę z Luisem Suarezem, który jest imponującym zawodnikiem i to było miłe uczucie.
- Myślałem, że „rozjechaliśmy ich walcem” w pierwszej połowie. Nasz ruch na boisku i wszystko co robiliśmy było na najwyższym poziomie, ale to tylko kolejny dowód, że jeżeli kontrolujesz grę, to musisz strzelić drugiego a najlepiej jeszcze trzeciego gola.
- W drugiej połowie nasza gra nieco wyblakła a oni grali dobrze. Oddaliśmy inicjatywę ale już wcześniej wiedzieliśmy, że to będzie mecz walki.
- Ulgą było zdobycie drugiej bramki z kontry i jesteśmy niezwykle zadowoleni z awansu.
- Mieliśmy wielu zawodników, w tym mnie samego, którzy potrzebowali rozegrać pełne 90 minut, ja osobiście byłem z nich bardzo zadowolony.
Jeżeli chodzi o wizję dalszych etapów Carling Cup w tym sezonie, to numer 39 Liverpoolu woli podchodzić do tych rozgrywek krok po kroku.
- Nadal mamy przed sobą daleką drogę w tych rozgrywkach i postaramy się dać z siebie wszystko. Nie mogę się doczekać sobotniego losowania, żeby przekonać się, na kogo trafimy w kolejnej rundzie.
Bellamy podzielił się też refleksją na temat swojego strzału, który o mało nie stał się bramką września – chodzi o jego atomowe uderzenie z rzutu wolnego, które z dystansu 40 jardów wstrząsnęło poprzeczką bramki przeciwnika.
- W pierwszej chwili myślałem, że piłka wpadła do siatki. Próbowałem tego typu strzałów kilka razy w ostatnich latach i zazwyczaj z dość dobrym efektem. Te nowe piłki poruszają się w powietrzu w taki sposób, że jeżeli odpowiednio się je uderzy, istnieje duża szansa zdobycia bramki.
- Może następnym razem będę miał nieco więcej szczęścia ale najważniejsze jest to, że wygraliśmy.
Komentarze (0)