Dalglish: Zasłużyliśmy na zwycięstwo
Kenny Dalglish stwierdził, że Liverpool "ma wielkie szczęście, iż posiada Luisa Suareza" po kolejnym zwycięskim meczu, tym razem przeciwko Wolverhampton Wanderers.
Nasz numer 7 strzelił decydującego, drugiego gola po tym, jak Roger Johnson wpakował piłkę do własnej bramki po uderzeniu Charliego Adama na początku spotkania.
Steven Fletcher zdołał strzelić kontaktową bramkę, jednak mecz zakończył się wynikiem 2:1.
Choć Suarez znów będzie gościł w nagłówkach gazet i zasłużenie otrzymał pochwały od swojego menedżera, to Andy Carroll również dostał słowa otuchy po swoim bardzo dojrzałym występie w ataku.
- Luis jest niesamowity od czasu, gdy przyszedł do naszego klubu, nie tylko na boisku, ale również poza nim. Mamy duże szczęście, posiadając go w drużynie - powiedział Dalglish.
- Czekamy na kolejne szczęśliwe dni z jego udziałem, ponieważ jest fantastycznym piłkarzem.
- To interesujące - gdy wielki Andy rozgrywa bardzo przyzwoity mecz, to nikt nie przychodzi i nie pyta o Andy'ego Carrolla!
- Zrobił wszystko oprócz zdobycia gola. Nasz wielki kolega nie mógł dzisiaj zdziałać nic więcej i jesteśmy z niego zadowoleni.
Na temat ogólnej dyspozycji, Dalglish przyznał, że zwycięstwo było zasłużone.
- Myślę, że zasłużyliśmy na trzy punkty, chociaż było ciężko w niektórych momentach. Postawili nas przed dużą presją w pierwszej połowie, ale prowadziliśmy już 2:0. Strzelili bramkę na początku drugiej odsłony meczu, co dało im pewien rozmach.
- Z drugiej strony my dwa razy trafialiśmy w poprzeczkę, co było dużą zasługą Luisa. Ogólnie, zasłużyliśmy na wygraną.
- Gdybyśmy wykorzystali wszystkie nasze szanse, to 20 minut przed końcem meczu nikogo nie byłoby już na stadionie! Być może mieliśmy trochę szczęścia przy pierwszej bramce, jednak zasłużyliśmy na to szczęście, gdyż nie mieliśmy go ostatnio zbyt wiele.
- Prawdopodobnie graliśmy lepiej, niż w przegranym spotkaniu ze Stoke. Nie mieliśmy tamtego dnia zbyt wiele szczęścia.
- Istnieją różne atrybuty potrzebne, jeśli chcesz ruszyć dalej, a jednym z nich jest prawidłowe rywalizowanie. Z pewnością nam się to udało.
- Wilki zasługują na uznanie za sposób, w jaki podeszli do tego spotkania. Ich ostatni występ przeciwko Queens Park Rangers - sądzę, że Mick McCarthy nie był z niego zadowolony. Dzisiaj widzieliśmy zupełne przeciwieństwo tego, co pokazali w meczu z QPR.
Komentarze (0)