Britton: Sprawimy niespodziankę
Pomocnik Swansea City Leon Britton wierzy, że beniaminek jest w stanie zaskoczyć Liverpool w meczu na Anfield w sobotę. Łabędzie zaliczyły imponujący start w lidze i znajdują się na 10. miejscu z 12 punktami.
Sobotnie spotkanie będzie pierwszym pomiędzy tymi klubami od 1983 roku i Britton przyznał, że drużyna Brendana Rodgersa nie może się doczekać starcia z the Reds.
Swansea nie wygrało jeszcze w wyjazdowym meczu w tym sezonie, ale będzie w dobrych nastrojach po wygranej 3:1 nad Boltonem w zeszły weekend.
- Teraz musimy spróbować zdobyć trzy punkty przeciwko jednemu z największych zespołów – powiedział Britton.
- Zmagaliśmy się już z Manchesterem City, Chelsea, Arsenalem i było ciężko grać na ich stadionach, gdyż to są drużyny, które świetnie u siebie grają. Gdyby przed meczem na Anfield zaoferowano jakiejkolwiek drużynie remis, to każda z nich wzięłaby go w ciemno.
- Będziemy starali się wygrać, ale jeżeli chociaż zremisujemy, to będzie to dobry wynik. Jeżeli będziemy grali, tak jak wiemy, że potrafimy grać i powinniśmy robić to częściej, to wywieziemy stąd dobry wynik.
- Byłoby wspaniale gdybyśmy wygrali przeciwko tak wielkiemu klubowi jak Liverpool i to w dodatku na Anfield. Dało by to do myślenia reszcie drużyn w lidze a my mielibyśmy trzy punkty więcej i odsunęlibyśmy się od strefy spadkowej.
- W meczu z Wolves zabrakło nam 10 minut, żeby zdobyć trzy punkty po naprawdę dobrym występie.
- Nie było nam to jednak przeznaczone i następnym dla nas krokiem jest wygrana, ponieważ u siebie radzimy sobie bardzo dobrze. Przyjedziemy tu i zagramy naszą piłkę i miejmy nadzieję, że uda nam się wyjechać z punktami.
Komentarze (6)
Beniaminek, jak to beniaminek, na ogół lekceważony tak czy siak - potrafi sprawić psikusa. Ot, choćby jak "Kanarki" na Anfield