Lucas: Xabi jest dla mnie wzorem

Lucas Leiva wyjawił dzisiaj, że Xabi Alonso był dla niego inspiracją po zmianie pozycji na defensywnego pomocnika. Gdy Rafael Benitez sprowadzał 24-latka na Anfield w 2007 roku, był on opisywany jako gracz który gra „od jednego pola karnego do drugiego”.

Lucas stał się podstawowym zawodnikiem Liverpoolu i reprezentacji Brazylii grając przed obrońcami. W tej roli poprawiał swoje umiejętności obserwując piłkarzy takich jak Alonso.

- Zmieniłem się pod każdym względem – powiedział oficjalnej stronie klubu były gracz Gremio, zapytany o to, jak ewoluowała jego gra.

- Wszyscy wiedzą, że kiedyś grałem bardziej z przodu. Musiałem się przyzwyczaić do nowego stylu gry, tempa, fizycznej bardziej walki. Sądzę, że zaadoptowałem się całkiem nieźle, naprawdę cieszę się z roli, jaką odgrywam w drużynie.

- Sergio Busquets jest naprawdę niezłym piłkarzem. Oczywiście, ma wokół siebie kolegów, którzy ciągle mu pomagają i wychodzą na pozycje. Widać jednak, że jest dobry.

- Xabi Alonso jest graczem, którego zawsze staram się podpatrywać. Spędziłem z nim tutaj parę lat i mogłem zobaczyć, jak świetnym jest zawodnikiem. Jeśli miałbym wskazać piłkarza, na którym się wzoruję, byłby to Xabi.

Zmiana pozycji przyniosła Lucasowi wiele pochwał w ostatnich latach, włączając w to tytuł Najlepszego Piłkarza Liverpoolu sezonu 2010-2011.

Kolejna nagroda, którą Brazylijczyk otrzymał w tym tygodniu to Piłkarz Roku północno-zachodniej części Premier League. Lucas przyznał, że choć jest zadowolony ze swojej formy, to jednak wciąż są elementy, o które chciałby wzbogacić swoją grę.

- Bardzo się cieszę, że wygrałem w głosowaniu. Jestem pewien, że fani Liverpoolu robili wszystko by upewnić się, że to ja dostanę tę nagrodę. Oni zawsze mnie wspierali, a ja będę chciał się im odwdzięczyć występami na boisku.

- Bardzo chciałbym zdobywać więcej goli. Dobrze byłoby poprawić ten aspekt gry. Mam taką rolę na boisku, że nie mogę grać bliżej bramki przeciwnika, ale i tak chcę się poprawić w tym elemencie.

- Pracuję nad tym na treningach. To kwestia tego, jak się ustawiać i kiedy jest odpowiedni moment na podjęcie ryzyka i wyjście do przodu. Zawsze myślę o dobru zespołu, dlatego czasami nie podejmuję ryzyka, gdyż obawiam się, co będzie, jeśli stracimy piłkę.

- Muszę po prostu nad tym pracować i wybierać odpowiednie momenty.

Po rozegraniu dwóch zwycięskich towarzyskich meczów w reprezentacji Brazylii na Bliskim Wschodzie, Lucas powrócił do Melwood dzień przed innymi reprezentantami.

Brazylijczyk ma kilka ciekawych przemyśleń dotyczących podobieństw w grze dla ojczyzny i dla klubu.

- Jeśli chodzi o Liverpool, to wymagania są oczywiście zawsze bardzo wysokie. Wszyscy oczekują, że Liverpool będzie walczył o tytuły i wygrywał mecze z największymi rywalami. W przypadku Brazylii jest tak samo.

Innym piłkarzem, który świetnie radzi sobie na arenie międzynarodowej jest Luis Suarez, który zgarnął tytuł Najlepszego Piłkarza Turnieju, po tym, jak pomógł Urugwajowi sięgnąć po Copa America. Suarez został także nominowany do nagrody Złotej Piłki.

Po jego czterech golach przeciwko Chile w zeszłym tygodniu ktoś wpadł na pomysł założenia grupy na Facebooku o nazwie „Luis Suarez – nowy Lionel Messi”.

Zapytany o takie porównanie Lucas powiedział: - Oglądałem ten mecz Urugwaju i bardzo się ucieszyłem z goli Luisa, to niesamowite osiągnięcie.

- Messi gra i strzela dużo goli już od wielu lat. Oczywiście, Luis miał udaną karierę w Ajaksie, a teraz w Liverpoolu.

- Oni są różnymi piłkarzami. Luis ma moc i może samemu wypracować sobie wiele bramek. Messi ma wiele umiejętności i taką szybkość, że jest nie do powstrzymania. Bardzo ciężko ich porównać, to tak jak z porównaniem Ronaldo do Messiego, są różnymi graczami.

- Jednak w chwili obecnej, Luis i Messi są dwoma najlepszymi piłkarzami na świecie.

- W jego przypadku trzeba zadać sobie takie same pytanie jak co do Ronaldo i Messiego – jak go powstrzymać? Po prostu trzeba próbować, ale najczęściej jest to niemożliwe. Luis to piłkarz, którego następnego ruchu nie da się przewidzieć, co czyni to zadanie jeszcze trudniejszym. Nawet na treningach ciężko się przeciw niemu gra.