Kuyt: Jesteśmy coraz mocniejsi
Według Dirka Kuyt wczorajszy mecz z Manchesterem City potwierdza tezę, że Liverpool z każdym spotkaniem staje się silniejszym zespołem. Przed potyczką na Anfield, Obywatele legitymowali się dorobkiem 11 zwycięstw i zaledwie 1 remisu.
Holenderski zawodnik czuje, że The Reds mogą wyciągnąć wiele pozytywów ze starcia z Man City.
- Myślę, że mogliśmy wygrać to spotkanie. Zagraliśmy naprawdę dobry mecz, szczególnie w drugiej odsłonie, gdzie postawiliśmy ich pod sporą presją i kreowaliśmy sytuacje bramkowe.
- Możemy być niepocieszeni, że nie udało nam się w końcu dopiąć swego i strzelić 2 gola. Hart 2 fantastycznymi interwencjami uratował swój zespół.
- Możemy jednak zaobserwować wiele pozytywów. Graliśmy przeciwko bardzo mocnej drużynie i stworzyliśmy sobie dostateczną ilość szans, by z nimi wygrać.
- Według mnie był to najlepszy zespół Premier League, z którym się do tej pory mierzyliśmy. Musimy jednak skupić się na ciężkiej pracy i zapomnieć już o Manchesterze, gdyż lada moment rozgrywamy kolejny bardzo ważny mecz.
- Kontrolowaliśmy wydarzenia na placu gry w drugiej połowie. Każdy doskonale wie, jakim potencjałem kadrowym dysponuje ekipa Manchesteru i było to widać podczas gry. Pokazali w pierwszej połowie kilkakrotnie, jak bardzo są groźni.
- Naprawdę żałujemy, że w drugiej połowie nie udało nam się strzelić bramki.
- Przed meczami z Chelsea i Man City, gdyby ktoś nam powiedział, że zgarniemy 4 punkty, prawdopodobnie wzięlibyśmy je w ciemno, jednakże teraz mamy powody do niedosytu.
- Taki jest futbol i nie możemy mieć do siebie pretensji. Pracowaliśmy ciężko na boisku i daliśmy z siebie wszystko, by to spotkanie wygrać.
Liverpool w dotychczasowych meczach z Arsenalem, Man United, Chelsea i Manchesterem City jest niepokonany w tej kampanii.
Kuyt wierzy, że występami z najlepszymi, The Reds potwierdzają, że wracają na właściwy dla tego klubu szlak.
- Nie wiem, czy był to jeden z naszych najlepszych występów w sezonie. To tylko jeden z wielu spotkań i musimy patrzeć już na kolejne przeszkody na naszej drodze.
- Sposób w jaki graliśmy z topowymi zespołami był fantastyczny. Pokonaliśmy Arsenal i Chelsea na wyjazdach. Poza tym sądzę, że zasłużyliśmy na więcej w starciach z klubami z Manchesteru.
Po niedzielnym meczu Liverpool legitymuje się bilansem 10 spotkań z rzędu bez porażki na wszystkich frontach.
- Możemy mieć prawo do zadowolenia. To świadczy o sile zespołu, sztabie trenerskim i cały klubie.
- Będziemy kontynuować swą pracę, chcemy częściej wygrywać i wejść na pozycję, która zagwarantuje Nam udział w przyszłorocznej edycji Champions League.
Liverpool nie ma teraz zbyt wiele czasu na odpoczynek, gdyż we wtorkowy wieczór zagra w 1/4 Pucharu Ligi z Chelsea, znów na Stamford Bridge.
Wspomnienia sprzed 8 dni są wciąż świeże w pamięci, gdy Glen Johnson przesądził o wygranej Czerwonych. Holender dodaje, że The Reds udadzą się do Londynu pełni wiary w końcowy sukces.
- W normalnym świecie otrzymujesz kilka dni na zregenerowanie sił i przygotowanie do meczu, szczególnie tak istotnego jak ćwierćfinał krajowych rozgrywek i mecz z Chelsea.
- Ciężko grać już po 48 godzinach, jednakże nic nie poradzimy. Czekamy na mecz i zamierzamy awansować do półfinału. Byłoby cudownie znów wygrać w Londynie!
- Każdy mecz jest inny. Mamy więcej pewności siebie, za sprawą wygranej z zeszłego sezonu a także zwycięstwa z poprzedniej niedzieli. Pojedziemy do Londynu i spróbujemy to po prostu zrobić ponownie!
Komentarze (2)