Kelly: Ten gol to początek
Wychowanek Liverpoolu pomógł The Reds awansować do półfinału Pucharu Ligi Angielskiej po raz pierwszy od 2005 roku, a po swoim debiutanckim golu w czerwonej koszulce stwierdził krótko – Mogę strzelać więcej.
Reprezentant Anglii U-21 trafił głową po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Craiga Bellamy’ego pieczętując jak się później okazało zwycięstwo drużyny Dalglish, która wyszła na prowadzenie po trafieniu Maxiego.
- Bramka dodała mi skrzydeł. Musiałem trochę czekać na pierwsze trafienie dla klubu, ale było warto.
- To było świetne dośrodkowanie Bellersa i udało mi się przyłożyć do niego głowę, chyba nawet nie byłem kryty. Atakowaliśmy w stronę sektora gości i wspaniale było widzieć z bliska ich reakcję i świętowanie. Strzelenie gola dla takiego klubu, jak Liverpool jest fantastyczne.
- Ostatnio udało mi się trafić dwa razy w reprezentacji, a teraz pomogłem klubowi awansować do dalszej fazy. Pokonaliśmy Chelsea na ich obiekcie dwa razy w krótkim odstępie czasu, co jest świetnym osiągnięciem całego zespołu.
- Zdecydowanie zasłużyliśmy na zwycięstwo. Po przebiegu pierwszej połowy wiedzieliśmy, że stać nas na strzelenie bramki i udało się to po przerwie. Jesteśmy zachwyceni wygraną.
Po meczu, za pośrednictwem swojego konta na Twitterze Martin wyjawił, że dzięki wczorajszej bramce wygrał zakład z Jay’em Spearingiem o to, kto pierwszy trafi dla dorosłej drużyny Liverpoolu.
Młody obrońca zapewnia, że gra pod bramką rywala również jest elementem jego gry i obiecuje postarać się o dodanie kolejnych bramek do otwartego wczoraj rachunku.
- Cieszę się, że dostałem szansę w takim meczu, ale teraz muszę wracać do ciężkiej pracy na treningach. Mam nadzieję na dodanie większej ilości bramek do mojej gry. Kiedy byłem młodszy grywałem na pozycji środkowego pomocnika i wciąż pamiętam kilka zagrań z tamtych czasów.
- Pracuję nad poprawą swojej gry ofensywnej, jednocześnie starając się wznieść na wyższy poziom w obronie.
- W tym momencie liczę na nieco więcej gry i szansę na pokazanie trenerowi, na co mnie stać.
- Trzeba uważać, żeby nie wybiegać myślami zbyt daleko w przyszłość, dlatego ciesząc się z wczorajszego zwycięstwa całą uwagę skupiamy na zbliżającym się wyjeździe do Fulham.
- Kiedy nadejdzie czas kolejnego meczu w Carling Cup zrobimy wszystko, co w naszej mocy aby awansować do finału rozgrywek.
Martin pochwalił jednocześnie Sebastiana Coatesa, który zanotował imponujący występ w sodoku obrony u boku Jamiego Carraghera.
- Seb zagrał świetny mecz. Mamy wspaniały skład, co oznacza dla niektórych czekanie na swoją szansę w meczu, jednak Coates w pełni ją wykorzystał i odegrał ważną rolę w dobrym występie całej drużyny.
Liverpool pozna swojego półfinałowego przeciwnika dziś wieczorem, zaraz po ostatnim meczu ¼ finału między Man United oraz Crystal Palace.
Kelly nie ukrywa, że śni już o Wembley i spełnieniu największego marzenia z dzieciństwa.
- Oczekujemy półfinału z niecierpliwością i mamy nadzieję, że uda nam się zagrać w lutym na Wembley. Możesz zapytać dowolnego dzieciaka o jego marzenie, odpowiedź będzie ta sama. Zagrać na Wembley. W tym punkcie nie jestem inny.
- Nie mogę się doczekać kolejnej rundy i mam nadzieję, że dostanę w niej szansę gry.
Kenny Dalglish zrobił 7 zmian w wyjściowej jedenastce w porównaniu do meczu z City zaledwie 48 godzin wcześniej.
Według Kelly’ego siła składu, który wybiegł wczoraj na Stamford Bridge po tylu zmianach personalnych pokazuje głębię kadry, jaką dysponuje King Kenny.
- Tak silny szeroki skład może być tylko zyskiem dla klubu, czego dowód widzieliśmy wczoraj wieczorem. Graliśmy razem dla klubu, dla Kenny’ego i dla siebie nawzajem.
- Właśnie dlatego na koniec meczu to my zasłużenie awansowaliśmy do półfinału – stwierdza 21-letni wychowanek Liverpoolu.
Komentarze (6)
Teraz jeszcze następca Gerro.
jest jak byk napisane ;)