Fairclough: Możemy dobrze zacząć
Legenda the Kop David Fairclough wierzy, iż zatrudnienie Brendana Rodgersa na stanowisku menedżera Liverpoolu da efekt w postaci wyśmienitego początku nowego sezonu.
Dzięki opublikowaniu terminarza Premier League wiemy, że Liverpool w trzech pierwszych meczach przyszłego sezonu rozgrywanych na Anfield gościć będzie Arsenal, Manchester City i Manchester United.
Pomimo tego, iż na papierze wygląda to na bardzo trudny początek kampanii była gwiazda klubu utrzymuje, że wynik tych pojedynków nie będzie miał większego wpływu na dalszą część sezonu.
- Ważne, by zaliczyć dobry start, wejść z impetem w rozgrywki ligowe. Nie sądzę jednak, że wyniki otwarcia sezonu zbudują lub zburzą całą kampanię - stwierdził David Fairclough.
- Na początku sezonu wokół Liverpoolu dużo będzie się działo, szum medialny i wiele emocji wywoła w szczególności zamiana na stanowisku menedżera.
- To ekscytujący czas w klubie i z niecierpliwością na niego czekam. Myślę, że to wspaniały początek czegoś nowego. Będziemy grać wielkie mecze, a nasze oczekiwania są duże.
Nowy menedżer Liverpoolu mówi o tym, że chce ponownie uczynić Anfield twierdzą, a Fairclough wierzy, iż dobre wyniki na własnym stadionie staną sie fundamentem, na którym będziemy budować nadzieję o powrocie do pierwszej czwórki ligi.
- Myślę, że szczególnie ważne jest, by Anfield ponownie stało się miejscem, z którego bardzo trudno będzie wywieźć przeciwnikowi jakiekolwiek punkty. Słaba dyspozycja w meczach na własnym boisku w zeszłym sezonie rzutowała na niski wynik punktowy w lidze. Musimy sprawić, żeby Anfield znów stało się twierdzą.
- Musimy spowodować, by przeciwnik przyjeżdżający na Anfield zdawał sobie sprawę, że czeka go bardzo trudny mecz, a szanse, że uda mu się osiągnąć korzystny rezultat są nieznaczne.
- Pojedynki z Manchesterem City, Arsenalem i Manchesterem United w trzech pierwszych meczach rozgrywanych na Anfield to ekscytująca, lecz trudna, zarówno dla nich, jak i dla nas, perspektywa. Te zespoły zapewne nie będą zachwycone tak wczesnym przyjazdem do Liverpoolu.
- Każdy zdaje sobie sprawę, że przyjdzie moment, w którym będzie musiał zmierzyć się z silnymi zespołami. Fakt, że na początku sezonu zagramy z trzema takimi drużynami nie jest idealny. Miejmy jednak nadzieję, że odbierzemy im trochę impetu tak wcześnie, jak to tylko możliwe.
Liverpool zainauguruje nowy sezon wyjazdowym pojedynkiem z WBA stając tym samym naprzeciwko byłego asystenta Kenny'ego Dalglisha - Steve'a Clarke'a, który objął posadę menedżera The Baggies.
- Piłka nożna dostarcza wiele zbiegów okoliczności, na przykład takich jak ten. Jestem pewny, że Steve będzie miał podczas tego meczu mieszane uczucia.
- W ostatnich latach trudno grało nam się na stadionie WBA i nigdy nie jest łatwo osiągnąć tam dobry wynik. Myślę, że Steve za wszelką cenę będzie starał się wygrać, a spotkanie dwójki dobrze znających się menedżerów sprawi, że kibice staną się światkami interesującego meczu.
Brendan Rodgers ujawnił niedawno swoje plany dotyczące wdrożenia koncepcji ataku opartego na wymienności podań.
Pomimo tego, iż Fairclough wierzy, że to na nowo obudzi nadzieję w sercach kibiców podkreśla, aby być cierpliwym i nie nastawiać się na natychmiastowy sukces.
- Brendan zdobył doświadczenie w Premier League, zna tę ligę, wie czego można spodziewać się po poszczególnych drużynach i będziemy mieli ukształtowany styl gry zespołu.
- Trudo powiedzieć ile czasu zajmie, nim Liverpool będzie grał tak, jak oczekuje tego Rodgers. Jeśli spojrzymy na Euro, niektóre drużyny grają właśnie w ten sposób.
- To kwestia wyznaczenia do tego odpowiednich osób, które będą dobrze czuły się grając w ten sposób. To nie przyjdzie z dnia na dzień, mam jednak nadzieję, że dzięki piłkarzom o odpowiedniej jakości nie potrwa zbyt długo - zakończył Fairclough.
Komentarze (0)