Rodgers: Borini odniesie sukces
Menedżer Liverpoolu Brendan Rodgers sądzi, że jego nowy nabytek Fabio Borini, sprowadzony z Romy za 10 milionów funtów, odniesie na Anfield sukces. Według niego, żeby tego dokonać musi nauczyć się żyć z ciężarem oczekiwań jakie nałożyła na jego transfer wysoka suma odstępnego zapłacona włoskiej AS Romie.
Rodgers dobrze zna tego zawodnika. Kiedyś pracował z nim jako trener młodzieży w Chelsea, następnie wypożyczył młodego napastnika do Swansea, gdy objął jej stery. Dziś ich współpraca zapisuje kolejny rozdział na Merseyside.
Reprezentant Włoch dobrze zaczął swoją karierę w nowym klubie strzelając pierwszą bramkę dla the Reds w meczu z Homlem w kwalifikacjach Ligi Europy.
Wprawdzie daleko mu do ukształtowanego piłkarza, ale będzie musiał pomóc zapewnić zespołowi regularny dopływ bramek wraz z Luisem Suarezem jak i Andym Carrollem, który wypadł z łask po zmianie kierownictwa klubu.
- Zarówno piłkarze jak i menedżerowie muszą zmierzyć się z olbrzymimi oczekiwaniami kiedy dołączają do wielkich klubów – powiedział Rodgers.
- Nie jest sam, nie tylko on musi zmagać się z presją. Chłopak bardzo dobrze i ciężko pracuje, bez wątpienia dobrze tu sobie poradzi.
- Najważniejsze żeby walczył za czerwoną koszulkę. Najważniejszą rzeczą w futbolu jest wytrwałość. Wszyscy moi gracze są wytrwali i chcą ciężko pracować.
Rodgers nie miał funduszy na sprowadzenie napastnika światowej klasy - mimo, że jest na skraju pozyskania Nuriego Sahina z Realu Madryt - ale upiera się, że to niekoniecznie rozwiązałoby problem ze strzelaniem bramek w zeszłym sezonie.
- To niekorzystne mieć w składzie piłkarza zdobywającego 30 bramek w sytuacji gdy nikt inny obok niego tego nie robi. Zawsze byłem przeciwny takiemu układowi – powiedział boss.
- Aby zdobyć miejsce premiowane grą w Lidze Mistrzów potrzeba powyżej 70 goli w sezonie. Podchodzę do tego zespołowo. Luis Suarez będzie strzelał bramki, Steven Gerrard i młody Fabio Borini również. Ale odpowiedzialność nie ciąży wyłącznie na tych graczach. Ona spoczywa na barkach całego zespołu. Dla drużyny to wspaniałe mieć napastnika potrafiącego z łatwością zdobywać gole, ale jeśli reszta zawodników nie strzela bramek to jest to dla nich bardzo niekorzystne.
- Staramy się, żeby nasi piłkarze stwarzali zagrożenie z różnych obszarów boiska. Powiedziałem im: nie możecie obwiniać sędziów i poprzeczki, musicie być precyzyjni i bezwzględni. Z drugiej strony równie ważne jest zapobieganie utracie bramek.
- Myślę, że z wyjątkiem poprzedniej kolejki, gdy walczyliśmy na boisku w dziesiątkę, doskonale pokazaliśmy jakie mamy nastawienie i w tym roku będziemy silni w tym aspekcie.
Komentarze (5)