Boss: Zasłużyliśmy na zwycięstwo
Brendan Rodgers wyraził nadzieję na sprowadzenie kilku nowych zawodników przed zakończeniem okienka transferowego. Prowadzony przez niego Liverpool zremisował dziś pechowo na Anfield Manchesterem City tracąc gola w samej końcówce meczu.
Aktualni mistrzowie Anglii zdołali wywieźć remis po tym, jak na trafienia Martina Skrtela i Luisa Suareza odpowiedzieli Yaya Toure oraz Carlos Tevez.
Zdaniem Rodgersa "lepsza drużyna nie zdołała dziś wygrać". Pochwalił przy tym postawę Joe Allena oraz Raheema Sterlinga, który rozgrywał swój premierowy mecz od pierwszych minut w lidze.
Jednak pomimo zadowolenia z gry przeciwko chłopcom Manciniego, Rodgers wspomniał o chęci uzupełnienia listy transferów, na której widnieją obecnie nazwiska Allena, Nuriego Sahina, Fabio Boriniego oraz Oussamy Assaidiego. Został zapytany o przewidywaną aktywność Liverpoolu w ostatnich dniach okienka.
- Nie jestem niczego pewien. Mam tylko nadzieję, że sprowadzimy kilka nowych twarzy.
- Musimy to zrobić, gdyż przysłużymy się w ten sposób całej drużynie. Nie zdołaliśmy jeszcze załatać wszystkich luk po letnich odejściach. Jeśli mamy się wzmacniać, powinniśmy zadziałać na rynku.
Nadzieje Liverpoolu na zwycięstwo zmalały znacząco już po pierwszych pięciu minutach, kiedy to Lucas Leiva zmuszony został opuścić murawę z powodu kontuzji uda.
- To niewiarygodne. Pracował tak ciężko, świetnie grał podczas okresu przygotowawczego i nagle podczas rozgrzewki podczas strzału poczuł jakiś poruszenie w mięśniu.
- Przyjrzymy się temu jutro.
- Wydaje mi się, że lepszy zespół nie zdołał dziś wygrać. Zaprezentowaliśmy się wspaniale na tle wielkiej drużyny, na tle mistrza.
- Podczas pierwszych minut taktycznie wypadaliśmy genialnie. Przygotowaliśmy się na 4-2-3-1 oraz 3-5-2, lecz wiadomo, że na boisku wszystko dzieje się bardzo płynnie.
- Jesteśmy rozczarowani, gdyż nie wygraliśmy. Nadzieję na przyszłość dają nam jednak nasi młodzi zawodnicy.
- Walka i jakość, jakie dzisiaj pokazaliśmy oraz oczywiście atmosfera były absolutnie niewiarygodne.
Liverpool wyszedł dziś najmłodszą jedenastką od grudnia 2003 (średnia wieku w zespole wyniosła 24 lata i 364 dni), w której prym wiedli Sebastian Coates, Martin Kelly oraz Sterling.
- Decyzja o wystawieniu Raheema była bardzo łatwa.
- Pierwszego dnia tutaj oznajmiłem, że nie będę oceniać ludzi na podstawie ich obecnego statusu czy osiągnięć. Liczy się to, co widzę w tej chwili. Raheem to młody piłkarz, który codziennie staje się lepszy.
- Był dziś pewny siebie, nie bał się pojedynków jeden na jeden. Grał inteligentnie przeciwko doświadczonym rywalom. Blokował podania przeciwników, naciskał na nich w odpowiednim czasie i znowu powracał do odbierania piłki.
- Jak na 17-latka grającego przeciwko mistrzom, zaprezentował się fantastycznie.
- Ma przed sobą jeszcze długą drogę, musi być konsekwentny. To jest coś, czemu będę bacznie się przyglądał.
Innym zawodnikiem, który zachwycił był Joe Allen, wybrany przez dziennikarzy oficjalnej strony ns piłkarza meczu.
- Sądzę, że kibice będą zadowoleni z tego dzieciaka.
- Mierzy tylko 170 cm, ale w kategoriach piłkarskim wygląda jakby był o wiele wyższy.
- Jest zachwycający, jego odwaga w odbieraniu piłki, praca ciała, inteligencja są fantastyczne.
- Zapłaciliśmy za niego 15 milionów funtów i na krótko po jego przybyciu stwierdziłem, że ta cena niebawem wzrośnie dwukrotnie. Będzie grał tu przez wiele lat, a fani go pokochają.
Wydawało się, że Liverpool wygra to spotkanie po wspaniałym rzucie wolnym Suareza, który umieścił piłkę w dolnym rogu bramki Joe Harta, ale fatalne podanie znakomitego w tym meczu Skrtela do Reiny przejął Tevez i w sytuacji sam na sam pokonał hiszpańskiego bramkarza.
Zapytany o to, jak bardzo frustrująca była strata bramki w ten sposób, Rodgers odpowiedział:
- Nie była frustrująca, to część procesu. Wymagam od zawodników odwagi. Najłatwiej jest wybić piłkę daleko do przodu i oddać ją przeciwnikowi, który natychmiast ponowi atak.
- Martin Skrtel był fantastyczny. Zdobył wspaniałą bramkę po rzucie rożnym. Był podporą drużyny odkąd tu przybyłem.
- Będziemy musieli popracować nad wystawianiem się na pozycje, gdyż żeby zdominować grę potrzebujemy piłkarzy, którzy mają odwagę grać piłką. Martin był bardzo odważny.
- Nie należy go za to winić. To po prostu kolejna lekcja.
- Oczywiście jest rozczarowany, ale ma mocny charakter i wszyscy jego koledzy i sztab go wspierają - zakończył.
Komentarze (14)
Co do Allena to oglądając mecz w średniej jakości to trochę jak Alonso tyle że zamiast 14 było 24 na koszulce;)
Nie ma się co łamać ogólnie jest git bo dobrze się zaprezentowali chłopaki.
Ale diss na Downing'a :D :D :D
O właśnie a pro po tego. Zauważyłem, że przy bramce dającej M.C remis 2:2 Martin nie miał po prostu komu podać, był zewsząd otoczony graczami The Citizens, a żaden z kolegów nie wystawił mu się na podanie. Pozostały mu więc dwie opcje: albo zagrać długą piłką(co oznaczałoby najprawdopodobniej jej stratę) albo zagrać do bramkarza( i utrzymać się przy niej) nie zobaczył jednak, ży czycha przy nim Tevez.
Ta bramka padła więc nie tylko przez złe zagranie Skrtela, ale przez złe ustawienie całego zespołu. Trzeba też przyznać, że gracze M.C niexle zagrali pressingiem zmuszając Skrtela do tego fatalnego zagrania.
A tak poza tym to szkoda mi trochę Martina: wspaniała bramka głową po rzucie rożnym, cały mecz pewnie w obronie, aż do tej feralnej 80 minuty...
Bradzo dobry mecz zagraliśmy mimo pomimo tych błędów w obronie z Man.C czasami zmuszaliśmy wręcz piłkarzy mistrza Anglii do długiego biegania za piłką- a to niezły wyczyn.