Sturridge: Mam dług u Brendana
Daniel Sturridge sądzi, że ma u Brendana Rodgersa wielki dług wdzięczności, za to, że ten sprowadził go do „największego klubu w Premier League". Sturridge chce zrobić wszystko co w jego mocy, aby odwdzięczyć się swojemu nowemu menedżerowi.
23-latek jest pierwszym piłkarzem sprowadzonym przez Liverpool w zimowym okienku transferowym. W zeszłym tygodniu podpisał długoterminowy kontrakt z the Reds.
Sturridge nie potrzebował wiele czasu na odegranie swej roli w drużynie, gdyż zdobył swojego pierwszego gola zaledwie po siedmiu minutach sobotniego meczu FA Cup z Mansfield, w którym zadebiutował.
Nowy napastnik Liverpoolu twierdzi, że wciąż musi jeszcze wiele zrobić, zanim odwdzięczy się Rodgersowi za zaufanie.
- To największy klub dla którego kiedykolwiek grałem. W Premier League nie ma większego klubu niż Liverpool – powiedział Sturridge.
- Dziękuję bossowi, że dał mi szansę gry w takim klubie i dziękuję Bogu, że mi to umożliwił.
- To wspaniała sprawa, że menedżer pokłada we mnie taką wiarę. Jedyny sposób, w jaki mogę się mu odpłacić, to wykonywać swoją pracę na boisku.
- Nie sądzę, żebym kiedykolwiek był w stanie spłacić dług wdzięczności za to, że zapłacił za mnie, uwierzył we mnie i pokazał wszystkim na świecie, że jest gotów na mnie postawić.
- Kiedy gra się dla wielkich klubów w młodym wieku to czasami można tam utknąć i już nigdy nie zagrać dla innego wielkiego klubu.
- Jestem więc wdzięczny menedżerowi, że dał mi szansę i że we mnie wierzy. Cieszę się, że tutaj jestem.
Sturridge zagrał przez 55 minut w swoim debiucie, po czym został zmieniony przez Luisa Suareza.
Angielski napastnik przyznaje, że cieszy się z perspektywy gry z u boku Urugwajczyka i ma nadzieję, że dostaną szansę wspólnej gry w nadchodzącym starciu z Manchesterem United na Old Trafford.
- Wielką przyjemnością będzie dla mnie gra z Luisem – dodał Sturridge.
- Za każdym razem, gdy dostaje piłkę i radzi sobie z obrońcami pokazuje, jak wspaniałym jest piłkarzem.
- Mam nadzieję, że stworzymy groźny duet grając przeciwko następnym rywalom.
- Bardzo chciałbym zacząć mecz z United w wyjściowym składzie, jednak to od menedżera zależy, kogo wybierze do składu. Jestem tutaj po to, aby ciężko trenować i ktokolwiek zostanie wybrany, to na pewno będzie to dobry taktycznie wybór.
- Jeśli to ja zostanę wybrany do składu, to super, jeśli nie, będę chciał wejść na boisko z ławki i wpłynąć na grę.
Komentarze (6)
jesli liczyc skrzydłowych jako napastników to praktycznie w kazdym meczu tego sezonu gramy 3 napastnikami:P
Mysle ze z United wyjdziemy z Suarezem na lewym skrzydle, Downingiem na prawym, a Sturridge zagra jako środkowy napastnik:)