Carra: Nie zmienię decyzji
Dwa dni przed meczem z Tottenhamem, który będzie 500. występem w lidze w barwach Liverpoolu wice-kapitan po raz kolejny podkreśla, że jego decyzja o zakończeniu kariery jest nieodwołalna.
Od czasu ogłoszenia swojej decyzji w zeszłym miesiącu Carra na nowo wywalczył miejsce w podstawowej jedenastce Brendana Rodgersa, fakt ten pozostaje jednak bez znaczenia.
Niedzielny mecz będzie dla Carraghera siódmym z rzędu startem w Premier League, a zwrot w obsadzie środka obrony i forma Jamiego podniosły głosy grupy fanów liczących na przedłużenia kariery wychowanka o kolejne 12 miesięcy.
35-latek wyraźnie stwierdza, że jego decyzja jest ostateczna i zgodnie z planem w maju rozegra swój ostatni mecz w profesjonalnej piłce.
- Podjąłem decyzję i to, co zdarzyło się od tego czasu nie zmieni mojego zdania.
- Nie miałem żadnych drugich myśli czy wątpliwości tylko dlatego, że piłkarsko sprawy idą dla mnie pomyślnie.
- Ludzie mówią, że jeśli gram, to powinienem zostać na kolejny rok. Dla mnie powrót do drużyny to tylko potwierdzenie słuszności decyzji, którą podjąłem.
- Chcę odejść będąc na wysokim poziomie, kiedy wciąż jestem w stanie grać mimo wymagań Premier League. Chcę zostać w drużynie do końca sezonu, pomóc w osiągnięciu tylu zwycięstw, ile tylko możliwe. To jest mój cel i nie mogę sobie wymyślić lepszego momentu do odejścia.
- Oczywiście, poprzednie 12 miesięcy było ciężkich jeśli chodzi o grę w pierwszym składzie. Nigdy nie straciłem tego podniecającego oczekiwania związanego z grą co tydzień i jestem zachwycony będąc znów w wyjściowym składzie.
- Fizycznie mógłbym grać przez następny sezon, jednak klub będzie w lecie sprowadzał zawodników na moją pozycję, a ja nie mogę wrócić do bycia rezerwowym.
W niedzielę Carra zostanie ósmym zawodnikiem w historii Premier League, który przekroczy magiczną barierę 500 występów w Premier League. Do tej pory na liście znajdują się: Ryan Giggs, David James, Frank Lampard, Gary Speed, Emile Heskey, Phil Neville i Sol Campbell.
Jest to niezwykły powód do dumy, jeszcze w tym sezonie Jamiego trapiły obawy, że nie uda mu się osiągnąć okrągłej liczby występów przed końcem kariery.
- Rozegranie 150. meczów w Europie i 500. spotkań w lidze było czymś, o czym skrycie myślałem od początku sezonu.
- Od jakiegoś czasu wiedziałem, że następnego sezonu nie będzie i miałem obawy, że nie uda mi się zrealizować żadnego z założonych celów.
- W meczu z Zenitem zagrałem po raz 150. w Europie i cieszę się, będąc na skraju przekroczenia pół tysiąca ligowych występów na 10 meczów przed końcem sezonu. Menedżer pomógł mi w tym wprowadzając kilka razy jako rezerwowego w końcówkach spotkań.
Jamie Carragher debiutował w lidze angielskiej w 1997 roku w meczu z West Hamem. Od tego czasu zakładał koszulkę z Liverbirdem na piersi 728 razy.
The Reds nabrali rozpędu rozbijając Wigan na ich boisku 4:0 i Jamie jest przekonany, że klub jest w dobrej pozycji wyjściowej do mocnego zakończenia sezonu i kwalifikacji do rozgrywek europejskich na sezon 2013-2014.
- Jesteśmy w dobrej formie i musimy się skoncentrować wyłącznie na wyciśnięciu z następnych 10 spotkań tyle, ile się tylko da.
- Zespół jest silniejszy, co przekłada się na ostatnie wyniki.
- Po takim, a nie innym zakończeniu letniego okienka transferowego i późniejszych kontuzjach trener musiał polegać na bardzo młodych zawodnikach. Teraz mamy w drużynie nieco więcej doświadczenia, a młodsi wciąż są zaangażowani wchodząc jako rezerwowi, co jest prawdopodobnie lepsze dla ich rozwoju.
- Żeby przełożyć obecny progres na następny sezon będziemy potrzebować kilku nowych graczy w Melwood – kończy Carragher.
Komentarze (1)