Jones: Zawsze jestem gotowy
Brad Jones zadeklarował, iż jest zadowolony z obecnego sezonu oraz zdradził, iż trenuje na pełnych obrotach, tak jakby to robił występując regularnie. Twierdzi, iż właśnie dzięki temu jest gotowy, aby dobrze zastąpić Reine między słupkami, gdy zachodzi taka potrzeba.
Kontuzje Pepe Reiny oraz gra w meczach pucharowych przyczyniły się do 15 występów Jonesa w pierwszej drużynie, w obecnym sezonie. Australijczyk jest zadowolony ze swojej dotychczasowej gry.
- 15 występów to o wiele więcej, niż mógłbym się spodziewać na początku sezonu. Myślę, że podczas większości spotkań radziłem sobie całkiem dobrze - powiedział rezerwowy golkiper The Reds.
- Oczywiście, to dane okoliczności i zdarzenia losowe decydowały o tym kiedy będę grał, aczkolwiek jestem przeszczęśliwy, iż dostałem swoje szanse. Nie pogardziłbym jeszcze kilkoma występami, ale uważam, że do tej pory był to dla mnie całkiem przyzwoity sezon.
Australijczyk znalazł się w wyjściowym składzie, podczas dwóch ostatnich meczów - z Tottenhamem i Southamptonem, aczkolwiek dostał swoją szansę, z powodu niedyspozycji Reiny.
- Myślę, że każdy zawodnik chciałby wiedzieć trochę wcześniej, czy zagra w danym meczu. Przed spotkaniem ze Świętymi, wiedziałem, że występ Pepe nie jest do końca pewny, więc na wszelki wypadek przygotowywałem się tak jakbym był przekonany, że na pewno zagram - kontynuował Jones.
- Jeśli Reina zostałby wyznaczony do wyjściowego składu i na rozgrzewce poczuł, że coś jest nie tak, wtedy właśnie ja musiałbym go zastąpić, a żeby to zrobić, musiałbym być w pełni gotowy. Zawsze spodziewam się, że to ja rozpocznę grę pomiędzy słupkami, to daje mi komfort psychiczny, a jeśli tak się nie stanie, to i tak jestem odpowiednio przygotowany, aby zastąpić Pepe, gdy zajdzie taka potrzeba.
- Musisz tak myśleć przygotowując się do każdego meczu, szczególnie kiedy inny zawodnik przechodził przez kontuzję. Musisz być zawsze gotowy.
Pomimo niepewności występu w ostatnich 2 spotkaniach, Jones zapewnia, iż przygotowania wyglądają bardzo podobnie.
- Na treningu robisz to samo, czy wychodzisz w pierwszej jedenastce, czy nie. Tu raczej chodzi o nastawienie. Masz większą motywację, jeśli dzień przed meczem wiesz, że masz szanse na występ - dodał australijski bramkarz.
- Nie zmienia to wiele, aczkolwiek musisz być zawsze gotowy, jeśli na przykład, dowiesz się godzinę przed meczem, że to właśnie ty rozpoczynasz. Ja miałem jeszcze gorzej - w Middlesbrough zostałem powiadomiony 5 minut przed meczem, że wybór padł na mnie. To mi otworzyło oczy i od tego momentu jestem zawsze gotowy do gry.
Komentarze (0)