DS: Dziękuję wam wszystkim
Bohater wczorajszego meczu, Daniel Sturridge, nie mógł ukryć zadowolenia z wyniku, przyznając przy tym, że nieprzychylne komentarze kibiców innych drużyn wywołują w nim dodatkową determinację, która pomaga stawać mu się lepszym zawodnikiem.
Sturridge, jako były piłkarz rywali Fulham, Chelsea, nie mógł liczyć na ciepłe przyjęcie fanów gospodarzy. Nie przeszkodziło mu to jednak w zdobyciu swojego pierwszego hat-tricka dla Liverpoolu.
- Uwielbiam, kiedy kibice się tak zachowują, oby tak było na każdym meczu - stwierdził Anglik.
- Tak naprawdę mało mnie obchodzi, co inni o mnie mówią. Lubię takie przekomarzanie się, mam nadzieję, że jeszcze nie raz ich usłyszę!
- Osobiście skupiam się tylko na ciężkiej pracy, to mój obowiązek. Nie mogę zawieść menedżera i rodziny. To ode mnie zależy, czy pokażę wszystko, na co mnie stać.
Sturridge stał się najszybszym od czasu Robbiego Fowlera i Fernando Torresa zawodnikiem the Reds, który zdobył 10 goli w Premier League. Daniel był również szybki w doprowadzeniu do wyrównania, strzelając gola już trzy minuty po pierwszym trafieniu Dymitara Berbatowa.
- Menedżer mi zaufał. Wystawił mnie na pozycji, na której jestem w stanie zademonstrować wszystko, co najlepsze. Chciałbym przy tym bardzo podziękować również moim kolegom, Bogu oraz rodzinie. Zespół sprawił, że aklimatyzacja przebiegła bezboleśnie. Każdy mecz jest dla mnie okazją do modlitwy, tak było od zawsze. Dziękuję im wszystkim. Mam nadzieję, że przede mną jeszcze wiele lat gry w Liverpoolu.
- Rodzina czuwała, bym nie zrobił nic nieodpowiedniego, nie pozwolili mi na zejście na złą drogą.
- Jestem szczęśliwy, zarówno kiedy gram, jak i wtedy, gdy pozostaję poza boiskiem. Wiedząc, że menedżer pokłada we mnie wiarę, staram się wychodzić na murawę i dać z siebie wszystko. Mam nadzieję, że pozwoli to na ukazanie pełni mych umiejętności - zakończył.
Komentarze (2)
to raczej nie są zbyt odległe czasy