Enrique: Naszym celem Top 4
José Enrique jest przekonany, że progres uczyniony przez Liverpool w 2013 roku pozwala stawiać sobie cel na przyszły sezon w postaci miejsca w pierwszej czwórce. The Reds zakończyli rozgrywki Premier League wygraną 1-0 z Queens Park Rangers, co umocniło ich na siódmej lokacie w tabeli.
Uznając, że klub „musi być dużo wyżej”, Hiszpan twierdzi, że powrót do Ligi Mistrzów byłby możliwy, jeśli na początku sezonu nie wystąpiło tyle błędów.
– Top 4 musi być naszym celem w przyszłym sezonie – powiedział Enrique dla Liverpool Echo.
– To będzie trudne zadanie, gdyż najlepsze kluby z nowymi menedżerami będą wydawać dużo pieniędzy na wzmocnienia. Ale szczerze mówiąc, nie sądzę, że powinniśmy się martwić o resztę, po prostu musimy patrzeć na siebie.
– Powodem tego, dlaczego nie znaleźliśmy się w tym sezonie w pierwszej czwórce nie są inne zespoły, a nasze własne błędy. Myślę, że to najlepsza liga na świecie, tak wiele drużyn walczy tutaj o czołowe lokaty. Mamy nadzieję, że w następnym sezonie znajdziemy się tam.
– Patrząc na nasze położenie, nie możemy nazwać tego sezonu wielkim dla Liverpoolu. Musimy być znacznie wyżej.
– Między nami a czwartym zespołem jest różnica 12 punktów, ale w kategoriach piłkarskich zrobiliśmy krok naprzód.
– Mieliśmy pewne problemy na początku rozgrywek, kiedy traciliśmy zbyt wiele punktów, a teraz możemy tego żałować. Chcieliśmy dobrze wejść w sezon, ale graliśmy zupełnie inną piłkę z nowym menedżerem i nowymi metodami treningowymi.
– Byłem jednym z tych zawodników, który grał wcześniej w takim stylu, gdy występowałem jeszcze w Hiszpanii, ale większość nie była do tego przyzwyczajona.
– Brendan chce nam wpoić dobry futbol i myślę, że każdy gracz jest naprawdę zadowolony ze sposobu pracy. Oczywiście to wymaga czasu, ale od stycznia zrobiliśmy duże postępy. W przyszłym sezonie będziemy już bardziej przyzwyczajeni do tego stylu gry i wszystko powinno wyglądać lepiej.
Po odsunięciu od pierwszej jedenastki przez Brendana Rodgersa na początku kampanii, 27-letni Enrique rozegrał w sezonie 2012/13 35 meczów.
– Nie patrzę na to z perspektywy czasu, jako na coś złego. Po prostu robię to, co kocham – dodał.
– Zawsze staram się dawać z siebie wszystko dla zespołu. Przez pierwsze sześć miesięcy po dołączeniu do Liverpoolu, grałem naprawdę dobrze.
– Na początku tego sezonu występowałem z kontuzją kolana i to była ciężka sytuacja. Odczuwałem ból, a nie mieliśmy innych rozwiązań. Oznaczało to, że nie mogłem grać tak, jak wiedziałem, że potrafię. Dobrze, że udało mi się to załatwić i przyczynić się dla drużyny.
– Muszę poprawić kilka rzeczy, ale myślę, że z każdym sezonem gram coraz lepiej. Starzejąc się, wiesz więcej. Styl, jaki preferuje nasz menedżer zdecydowanie pozytywnie na mnie wpłynął, ponieważ kocham grać w ten sposób.
– Jestem szczęśliwy w tym niesamowitym klubie i mieście. Wsparcie, jakie otrzymujemy od fanów jest ogromne, a także osoby wewnątrz klubu robią wiele dobrego dla nas. Mój kontrakt jest ważny jeszcze przez trzy lata i mam nadzieję, że zakotwiczę tutaj na dłuższy okres.
Komentarze (5)