Jonjo: Wiele się nauczyłem
Jonjo Shelvey wyjaśnił, dlaczego uważa miniony sezon za najważniejszy w swojej karierze. Piłkarz twierdzi też, że praca pod okiem Brendana Rodgersa uczyniła z niego lepszego zawodnika.
Numer 33 Liverpoolu zanotował więcej występów w pierwszej drużynie, niż kiedykolwiek wcześniej, 32. Zdobył również kilka bramek w Lidze Europy oraz zadebiutował w reprezentacji Anglii.
– To był najważniejszy sezon w mojej dotychczasowej karierze – powiedział Shelvey oficjalnej stronie klubu.
– Przez ostatnie 3 miesiące musiałem trochę przyhamować. Przez pierwszą część sezonu naprawdę dużo grałem, potem już mniej. Na pewno nie tyle, ile bym chciał.
– Patrząc wstecz, miałem kilka dobrych meczów i kilka słabszych. Osobiście sezon uważam za udany.
– Zadebiutowałem w drużynie narodowej i dzięki menadżerowi nauczyłem się grać inaczej. Jeśli poprawiasz swoje umiejętności w defensywie, uczysz się lepiej atakować. Na tym staram się skupiać.
– Dobrze jest mieć takiego menadżera jak Brendan. Ufa młodym chłopakom i pozwala grać.
Shelvey zdobył 4 gole dla the Reds w Lidze Europy. Najbardziej zapamiętana wydaje się główka przeciwko Udinese na Anfield. Występy w europejskich rozgrywkach sprawiły pomocnikowi największą przyjemność.
– Chyba dwa gole, które strzeliłem przeciwko Young Boys – powiedział Shelvey, zapytany o swój najlepszy moment w kampanii.
– Wszedłem z ławki i zdobyłem dwie bramki. Potem, w niedzielę, dostałem czerwoną kartkę w meczu z Manchesterem United. To był dziwny tydzień.
– Chciałbym jednak strzelać więcej bramek. Miałem kilka szans. Więcej goli ode mnie, z pomocników, strzelili tylko Hendo i Stevie. To chyba niezła statystyka.
Mówiąc o przyszłym sezonie, Shelvey chce stać się regularnym bywalcem pierwszej jedenastki Liverpoolu.
– Wiem, że muszę panować nad sobą. Być spokojnym, bo na ogół jestem dość agresywny. Ale jeśli wyzbędę się tego, to nie będę już takim samym piłkarzem – dodał.
– Cały czas ktoś mówi: „Tego nie wolno, tamtego nie wolno”. Taki ktoś nie wie jednak, że na boisku panują zupenie inne emocje i inaczej się patrzy na to, co się dzieje dookoła.
– Potrzebuje okresu regularnych występów. Zagrać 10 meczów i ugruntować swoją pozycję, to cel dla mnie.
Jeśli chodzi o cel klubu w następnym sezonie, Shelvey jest zdania, że Liverpool jest w stanie zająć miejsce w czołowej czwórce.
– Cały czas idziemy naprzód, to widać. Wiadomo, trzeba pewne rzeczy wyeliminować, przede wszystkim frustrujące remisy, jeśli chcemy myśleć o czwartym, czy trzecim miejscu. Sądzę, że to realny cel na przyszły sezon.
– Ta kampania to czas przebudowy. Nowy menadżer miał dużo do zrobienia. Sądzę jednak, że jako piłkarze już się dostosowaliśmy i jest coraz lepiej.
– Teraz powinno do nas dołączyć kilku nowych graczy, których celem będzie zapewnianie nam zwycięstw. Trzeba też zastąpić Carraghera.
– Będzie to trudne, ale jeśli dołączy do nas kilku nowych piłkarzy, którzy pozwolą nam na zwiększenie ofensywnego potencjału, to myślę, że czołowa czwórka jest jak najbardziej realna.
Komentarze (0)