Allen: Jesteście niesamowici
Pomocnik Liverpoolu Joe Allen odpowiedział ostatnio na pytania fanów z Indonezji i wyjawił swoje podekscytowanie na myśl o dopingu kibiców z tamtej części świata.
Który zawodnik najbardziej żartuje w szatni?
To dobre pytanie. Prawdopodobnie jest to Pepe Reina. Gdziekolwiek jest można usłyszeć dużo śmiechu. Jest wspaniałą osobowością w szatni.
Jak się czujesz, gdy nazywają cię „walijskim Xavim”?
Podziwiam Xaviego jako gracza, więc bardzo mi to schlebia, ale czeka mnie dużo pracy, żeby znaleźć się na jego poziomie.
Najlepsze doświadcznie związane z LFC do tej pory?
Wszystko – bycie częścią takiego klubu jest niesamowite. Gdy tutaj przybyłem czułem się zaszczycony. Możliwość bycia tutaj, grania na Anfield przy boku takich piłkarzy jak Gerrard bardzo inspiruje i motywuje.
Jak się czułeś, gdy po raz pierwszy usłyszałeś You’ll Never Walk Alone?
To był jeden z moich najlepszych momentów w karierze. Debiut na Anfield przyprawił mnie o gęsią skórkę. To było wspaniałe uczucie i niesamowite przeżycie.
Jaką masz wiadomość dla fanów w Indonezji?
Wszyscy nie możemy się doczekać, żeby tam pojechać. Zdajemy sobie sprawę, że jest tam wielu kibiców, którzy chcą zobaczyć nas w akcji. Jesteśmy bardzo podekscytowani i nie możemy doczekać się wizyty.
Co wiesz o Indonezji?
Niewiele. Nigdy nie byłem w Azji. Wyczekuję podróży i nie mogę się doczekać spotkania z fanami.
Jaka była twoja reakcja kiedy dowiedziałeś się, że w Indonezji jest 10 milionów kibiców LFC?
Wiedziałem, że jest tam duża baza fanów, ale kiedy usłyszałem liczbę zaparło mi dech w piersi. Poziom kibicowania jest wyjątkowy i to właśnie znaczy Liverpool Football Club. Wspaniale, że będziemy mogli tam zagrać po raz pierwszy. Mam nadzieję, że sporo kibiców przyjdzie nas zobaczyć.
Którego z aktualnych zawodników Liverpoolu podziwiasz najmocniej i dlaczego?
Myślę, że Stevena Gerrarda. Możliwość gdy przy jego boku jest cudowna. Jego talent, umiejętności i profesjonalizm są pierwszorzędne, dlatego jest jednym z najlepszych piłkarzy na świecie.
Którą legendę Liverpoolu najbardziej podziwiasz?
To trudne pytanie. Pamiętam, że mój tata był wielkim fanem Dalglisha i wysłuchałem wielu opowieści na jego temat. Piłkarze, którzy pracowali z nim jako menedżerem, wypowiadają się o nim w samych superlatywach.
Jak opisałbyś Stevena Gerrarda na boisku i poza nim?
Kiedy się tutaj pojawiłem bardzo pomógł mi osiedlić się i ustatkować, chciał żebym poczuł się jak w domu. To wiele mówi o nim jako osobie. Bardzo chce pomagać młodszym zawodnikom. Wiele możemy się od niego nauczyć. Ma na nas wielki wpływ. Jest naszym liderem, naszym kapitanem. Kiedy widzisz jak gra i kiedy grasz przy nim pomaga ci wydobyć coś ekstra z twoich umiejętności.
Komentarze (0)