Ibe: Nie świętowałem
Jordon Ibe zdobył swoją debiutancką bramkę dla pierwszej drużyny Liverpoolu w wygranym wczoraj 4:0 meczu z Preston. Wyjaśnił później, dlaczego nie celebrował swojego małego sukcesu.
Siedemnastolatek, który zadebiutował w seniorskiej ekipie podczas ostatniego meczu ubiegłego sezonu, zaliczył piękne trafienie na Deepdale dziesięć minut przed końcem pierwszej połowy.
– To fantastyczne uczucie, grać i strzelać dla Liverpoolu. Czekałem tylko, aż piłka przekroczy linię bramki. Nie przygotowałem żadnej specjalnej celebracji, po uznaniu gola zakryłem twarz dłońmi, poczułem wtedy niesamowitą ulgę. Zerkałem też na reakcję Brendana.
– Zawsze chciałem zapunktować w ważnym meczu, grając w pierwszej drużynie, więc jak tylko moje trafienie wpadło do siatki, niesamowicie się ucieszyłem.
Ibe trenuje z resztą ekipy na Melwood od początku przygotowań do nadchodzącego sezonu i chciałby dalej rozwijać się w barwach the Reds:
– Przygotowania idą nam świetnie. Odwalamy kawał ciężkiej roboty, a ja dodatkowo wiele uczę się od bardziej doświadczonych piłkarzy. Obym mógł użyć nabytej wiedzy w przyszłej kampanii!
– Muszę opanować jeszcze aspekt obrony. Boss bardzo mi pomaga, tłumacząc, jak mam wspierać defensywę, kiedy jestem bez piłki. Myślę, że okażę się przydatny w drużynie.
Komentarze (2)
Napewno musiało to być wielkie wydarzenie dla niego ;) Wszyscy pamiętamy Morgana po golu w meczu z Toronto ;)