Touré: Chcę odwdzięczyć się fanom
Kolo Touré zamierza odpłacić kibicom Liverpoolu za wsparcie, które mu okazali, pomagając klubowi odnieść sukces w bieżącym sezonie. Doświadczony stoper twierdzi, że postawa czerwonych fanów od momentu jego przyjścia z Manchesteru City tego lata dosłownie zwaliła go z nóg.
Nazwisko piłkarza było skandowane przez the Kop podczas jego imponującego debiutu w zeszłotygodniowym zwycięstwie nad Stoke City, a on sam jest zdeterminowany utrzymać dobrą postawę w dzisiejszym wyjazdowym spotkaniu z Aston Villą.
– Dano mi odczuć, że jestem tutaj mile widziany – powiedział Touré.
– Już samo usłyszenie the Kop śpiewającego moje nazwisko było bardzo miłe. Widać było, że ci kibice znają się na piłce.
– Poznają się na piłkarzach, którzy chcą dać z siebie wszystko i walczyć dla swojego klubu w każdym meczu.
– To klub z najwyższej półki, jeden z najlepszych na świecie, a ci kibice są pierwszej klasy, zauważają jakość, kiedy mają ją przed oczami. Chcę się dla nich dobrze spisywać i sprawić, że ten sezon zostanie przez nich zapamiętany.
Touré otrzymał szansę stworzenia solidnego duetu środkowych obrońców z nowym wicekapitanem Danielem Aggerem.
32-latek rozkoszuje się perspektywą grania każdego tygodnia w drużynie Brendana Rodgersa po dwóch frustrujących latach spędzonych w Manchesterze City.
– Gram w tej lidze od blisko 11 lat i nic się dla mnie nie zmieniło – powiedział.
– Jedynym sposobem poprawy swojej gry jest ciężka praca i profesjonalne podejście. Zawsze dawałem z siebie 100% w trakcie swojej kariery i nieustannie szukam możliwości, aby grać lepiej.
– City przeminęło, ten rozdział jest już zamknięty. Najważniejsza jest przyszłość i skupiam się na tym, co robię w Liverpoolu.
– Ludzie tutaj dali mi znakomitą szansę fantastycznej gry w zespole z jednym z najlepszych menedżerów. Będę się cieszył każdą sekundą spędzoną tutaj i podejmę starania, aby pomóc drużynie.
Prawy obrońca Czerwonych, Glen Johnson, jest zdania, że Touré oddziałuje na kolegów w szatni podobnie jak na kibiców zespołu.
– Kolo jest dla nas znakomitym wzmocnieniem – powiedział Johnson.
– Człowiek z jego doświadczeniem gry w klubach, w których występował, po prostu musiał szubko się tutaj zadomowić. Od razu widać jego wartość.
– Zdecydowanie pomocnym jest, gdy zawodnicy dołączają do klubu na długo przed rozpoczęciem sezonu. W przypadku Kolo oznaczało to, że grał z nami w takcie okresu przygotowawczego.
Spodziewa się, że Rodgers wystawi dzisiaj do gry niezmieniony skład, a Johnson ma nadzieję, że Daniel Sturridge podtrzyma formę, którą pokazał w starciu ze Stoke,
Kosztujący 12 milionów funtów napastnik strzelił decydującego gola pięknym uderzeniem z blisko 20 metrów, zapewniając Liverpoolowi zwycięski start w rozgrywkach.
W takcie absencji Luisa Suáreza, który nadal ma pięć spotkań do końca nałożonej na niego kary, na ramionach Sturridge’a ciąży się duża odpowiedzialność za poprowadzenie przedniej formacji.
– Daniel pokazał, na co go stać – powiedział Johnson.
– Jest w stanie rozpruć obronę rywala swoją szybkością i siłą. W meczu ze Stoke mogliśmy zobaczyć jego umiejętności strzeleckie, gdy znajduje się poza polem karnym. Jedną z głównych rzeczy, o których rozmawialiśmy w kwestii poprawy w zeszłym sezonie była zamiana niektórych z remisów na Anfield na zwycięstwa.
– Zaliczyliśmy dobry start i wywalczyliśmy w pełni zasłużone trzy punkty przeciwko Stoke, jednak nikt nie traci gruntu pod nogami. Teraz musimy wybrać się do Birmingham i zaprezentować klasę raz jeszcze.
James Pearce
Komentarze (1)