Boss: Daniel różni się od Luisa
Wprawdzie Daniel Sturridge i Luis Suárez mają wspólne zadanie na boisku, ale według Brendana Rodgersa, aby je osiągnać stosują zupełnie odmienne metody. Odkąd ten drugi wrócił do gry po zawieszeniu, menedżer określa angielsko-urugwajski duet w samych superlatywach – w trzy mecze wpisał na swoje konto aż pięć bramek.
Rodgers nie ukrywa swojego podziwu dla ostatnich wyczynów dwójki napastników. W wywiadzie dla liverpoolfc.com wyjawia nam, jakie atrybuty pozwalają Suárezowi i Sturridge’owi błyszczeć na boisku.
– Posiadają inne walory. Kiedy spojrzysz na Luisa od razu dostrzeżesz prawdziwego lisa pola karnego – powiedział Irlandczyk.
– Ma wspaniale ułożoną stopę, dobrze radzi sobie zarówno w obrębie pola karnego, jak i poza szesnastką. Potrafi wyczarować coś z niczego, jego sztuczki techniczne zatrważają każdego obrońcę. Nie zapominajmy, że umie strzelać bramki również także teoretycznie słabszą nogą.
– Zawsze stanowi zagrożenie dla defensorów, także w pobliżu bramki rywala, gdzie zazwyczaj są już dobrze ustawieni.
– Daniel reprezentuje sobą inny typ napastnika, jego umiejętności są bardzo wszechstronne.
– Świetnie czuje się przy piłce, znakomicie gra obiema nogami, jest wyjątkowo szybki – kiedy ci ucieknie, to nie masz szans go dogonić!
– Każdy jego ruch jest odpowiednio przemyślany, to świetny piłkarz. Wchodzi w luki pomiędzy rywalami, odbiera piłkę, jest znakomity pod względem fizycznym. Ma także oko do strzelania bramek.
– Daniel stara się pracować nad swoimi główkami, mogliśmy to już zobaczyć w wyjazdowym meczu z Sunderlandem. Myślę, że mimo jego ogromnych zdolności, ma jeszcze wiele do poprawienia. Kiedy to zrobi, będzie w stanie udowodnić, że należy do europejskiej elity napastników.
W sezonie 2013/2014 czerwony numer 15 zdobył jak dotąd osiem bramek. To tym bardziej imponujące biorąc pod uwagę fakt, iż przez kontuzję kostki Sturridge opuścił znaczną część przedsezonowych przygotowań.
Reprezentant Anglii zapewnił, że gdy osiągnie stuprocentową sprawność, jego forma jeszcze poprawi się jeszcze bardziej. Boss w pełni zgadza się ze swoim podopiecznym.
– Ma całkowitą rację, dołączył do nas dopiero w ostatnim tygodniu przed rozpoczęciem sezonu.
– To niewiarygodne, że ktoś, kto opuścił przygotowania, wraca jakieś dziesięć dni przed startem ligi i gra na takim poziomie niemal bez wytchnienia.
– Umie utrzymywać regularność w swoich występach. Doskonale zdaje sobie sprawę z jej wagi i przykłada się do pracy na treningach. Nie odpuszcza także w dniu meczu, ciężko haruje i w końcu otrzymuje za to nagrodę. Kiedy za kilka spotkań dojdzie do swojej optymalnej formy, stanie się jeszcze lepszy.
Komentarze (0)