BR: On strzeli jeszcze wiele goli
Brendan Rodgers nie był zbytnio zaskoczony 100. ligowym golem Stevena Gerrarda w dzisiejszym meczu na St. James' Park, przewidując wiele więcej trafień od kapitana Liverpoolu.
Gerrard wykorzystał podyktowany w 41. minucie rzut karny, wyrównując tym samym wynik meczu. Chwilę wcześniej Mapou Yanga-Mbiwa zobaczył czerwoną kartkę za faul na Luisie Suárezie w polu karnym gospodarzy.
33-letnik pomocnik spokojnie i z chirurgiczną precyzją pokonał Tima Krula, zdobywając swoją 100 bramkę w Premier League dla Liverpoolu.
– Steven to gracz, którego obserwowałem przez wiele lat – mówi Rodgers na konferencji pomeczowej.
– Moim zdaniem swojego najładniejszego ligowego gola strzelił właśnie tutaj, w meczu z Newcastle w 2008 roku, zaliczając niesamowite trafienie z rzutu wolnego.
– Setny gol na tym stadionie to dla niego coś wspaniałego. Zawsze zdobywa bramki z Newcastle. Po prostu jest niesamowitym zawodnikiem. Pełniąc rolę kapitana jest świetny, rozumiejąc jednocześnie rolę menedżera w zespole i szanując go.
– Zdobędzie jeszcze wiele goli. Ludzie widzą w jakiej jest kondycji i dziwią się, jak 33-latek jest zagrać dwa naprawdę ciężkie mecze na szczeblu reprezentacyjnym.
– Dzisiaj również zaliczył udany występ. Jest wypoczęty i wygląda bardzo, bardzo dobrze.
Bramka Gerrarda pozwoliła na odrobienie strat po genialnym uderzeniu Yohana Cabaye’a. Niestety Sroki odpowiedziały kolejnym trafieniem, gdy Paul Dummett pokonał wewnętrzną częścią stopy Simona Mignoleta.
Współpraca pomiędzy Suárezem oraz Danielem Sturridge’em zaowocowała bramką na 2:2 w końcowej fazie meczu. Goście nie wywieźli jednak z Newcastle trzech punktów mimo stworzenia wielu sytuacji.
– To trochę frustrujące, że nie zdobyliśmy tutaj pełnej puli – ocenił Rodgers.
– Trzeba jednak wziąć pod uwagę to, że 13 graczy wróciło z przerwy międzynarodowej, a część z nich dopiero w czwartkowy wieczór. Wyjazdy na St. James’ Park nigdy nie są łatwe. Odrobiliśmy dwukrotnie straty i pokazaliśmy dużo jakościowych momentów – z tego mogę być zadowolony.
– To punkt, na który zapewne spojrzymy pod koniec sezonu, mówiąc, że to punkt zdobyty patrząc na przebieg dzisiejszego meczu.
– Czułem, że to jest jeden z tych meczów, w których nie możemy się przełamać, choć wkład moich zawodników w ten mecz był wyjątkowy. Wielu z nich zagrało dwa mecze w reprezentacjach i podróżowało po całym globie, więc nie mam do nich pretensji.
– Straciliśmy bramki w rozczarowujący sposób. W meczu z Crystal Palace straciliśmy gola ze stałego fragmentu i zostawiło skazę na naszym występie. Dzisiaj mogliśmy się lepiej postarać. Cabaye jest wspaniałym zawodnikiem i jego strzał był świetny.
– Piłka jeszcze skozłowała na końcu, ale trzeba przyznać, że można było to obronić. Drugi gol to wynik błędu. Straciliśmy krycie zawodnika, który przedostał się w okolice bramki i dobrze wykończył stały fragment. To bramki, których możemy w przyszłości uniknąć.
Jordan Henderson zagrał dzisiaj pełne spotkanie na pozycji środkowego pomocnika obok Gerrarda. Rodgers pochwalił młodego zawodnika za kolejny pewny występ.
Boss wierzy, że Henderson może stać się kluczowym zawodnikiem dla the Reds w nadchodzących latach.
– Jest niesamowitym młodym graczem – dodaje menadżer.
– Uważam, że będzie topowym zawodnikiem na wiele lat dla Liverpoolu. Będzie cichym bohaterem. Jest jednym z tych, którzy dużo pracują, aż w końcu kibicie zaczną naprawdę go doceniać.
– Bardzo mi zaimponował. W kwestiach taktycznych, jego rozumienie gry ciągle się poprawia. Widać u niego postęp.
– Jest dobrze zbudowany, może dużo biegać i sukcesywnie stosować pressing. Myślę, że mając 23 lata, ma jeszcze najlepsze sezony przed sobą. Pokazał odpowiedni temperament do gry w wielkim klubie.
– Będzie dla nas bardzo ważnym zawodnikiem w przyszłości.
Komentarze (0)