Gerrard: Czuję lekki niedosyt
Steven Gerrard zakończył mecz z Newcastle z mieszanymi uczuciami. Anglik zdobył setnego gola w Premier League, jednak nie wystarczyło to na zapewnienie Liverpoolowi zwycięstwa.
33-latek z zimną krwią wykorzystał rzut karny, doprowadzając do wyrównania 1:1. W drugiej połowie kolejną wyrównującą bramkę zdobył Daniel Sturridge i mecz ostatecznie zakończył się wynikiem 2:2.
– To był mój wielki osobisty sukces. Gdybym mógł jednak zamienić to na wygraną w dzisiejszym spotkaniu, nie wahałbym się ani chwili. Najważniejsze są dla mnie punkty zdobywane przez zespół i pozycja w tabeli. Miło, jeśli w międzyczasie przytrafią się takie osobiste osiągnięcia – wyznał kapitan.
– W moim odczuciu Newcastle rozpoczęło mecz znacznie lepiej od nas i prawdopodobnie zasłużyli na prowadzenie. Czerwona kartka zupełnie odmieniła przebieg spotkania. Od tego momentu objęliśmy kontrolę i powinniśmy zdobyć trzy punkty. Nie potrafiliśmy jednak strzelić tego jednego gola.
– Kiedy ich zawodnik został odesłany na trybuny, zaczęliśmy grać z większym zaangażowaniem. Zrobiliśmy wszystko, by odnieść zwycięstwo. Niestety, zostaliśmy zaskoczeni stałymi fragmentami gry.
– Od chwili zyskania przewagi liczebnej spisywaliśmy się znakomicie. Pokazaliśmy kawał dobrej piłki, ale ku naszemu niezadowoleniu nie wystarczyło to do wygranej.
– Jeśli w trakcie przygotowań do sezonu ktoś powiedziałby mi, że na tym etapie będziemy w czołówce, byłbym bardzo szczęśliwy. Dzisiaj jestem jednak nieco rozczarowany, gdyż nie zgarnęliśmy pełnej puli.
– Gdyby udało nam się zwyciężyć, byłby to dla mnie wręcz perfekcyjny tydzień. Ze względu na reprezentację uważam go za wspaniały, bardzo cieszę się też z dzisiejszego gola. Zawsze jednak dążę do doskonałości i dlatego jestem zasmucony faktem, iż nie zdobyliśmy trzech punktów – zakończył.
Komentarze (3)
Też jestem spokojny o top 4. Tottenham jest brany pod uwagę tylko poprzez pryzmat transferów, a wrażenia narazie nie robią nie mówiąc już o diabełkach :)