Clarke: To było ciężkie popołudnie
Menedżer West Brom, Steve Clarke stwierdził, że to było ciężkie popołudnie dla jego zawodników po tym jak doznali klęski na Anfield ulegając the Reds 4:1, po niezwykłych bramkach duetu Suarez - Sturridge.
Luis Suarez zdobył hat-tricka dla gospodarzy, a wynik meczu kapitalnym uderzeniem ustalił jego partner z ataku, Daniel Sturridge. W międzyczasie honorową bramkę dla the Baggies zdobył z rzutu karnego James Morrison.
- To było ciężkie popołudnie - powiedział Clarke.
- Graliśmy otwartą piłkę od pierwszy minut, być może aż zbyt otwartą.
- Z 0:2 zawsze ciężko wrócić do gry, zwłaszcza przeciwko tak dobrej drużynie jak Liverpool.
- Są niezwykle dynamiczni. Ich duet napastników jest w bardzo dobrej dyspozycji i niestety dziś na własnej skórze się o tym przekonaliśmy.
Poza zamartwianiem się utratą dwóch szybkich bramek, Szkot chwali zaangażowanie swojej drużyny.
- Stale staraliśmy się grać swoje. Nie mogę zarzucić swoim zawodnikom braku zaangażowania.
- Ciężko jest wrócić do gry kiedy po 20 minutach przegrywa się dwoma bramkami.
- Powiedziałem swoim zawodnikom, że trzeci gol był kluczowy, nie powinniśmy tracić go w taki sposób. Niedługo potem straciliśmy kolejną bramkę, tym razem z otwartej gry co było niemałym rozczarowaniem.
- Ale mimo to staraliśmy się wrócić do gry. Stworzyliśmy swoje okazje w drugiej połowie, podobnie jak Liverpool. To był otwarty mecz - zakończył Steve Clarke.
Komentarze (3)
No chyba to już lekko nieaktualne.