Lucas: To był niesamowity czas
Zwycięstwo Liverpoolu 4:1 w sobotnim meczu z West Bromwich Albion było znakomitym ukoronowaniem ostatnich dwóch tygodni dla Lucasa.
Pomocnik the Reds niedawno powrócił do drużyny narodowej po tym, jak 11 listopada 2012 roku odniósł kontuzję; tydzień później urodziła mu się druga córka, a następnie w piątek ogłoszono, że 26-latek zachowa swoją pozycję w kadrze Brazylii. Wczoraj Lucas był członkiem drużyny, która pokonała the Baggies na Anfield.
– Dużo czytałem o sobie i o tym, kiedy powrócę do swojej optymalnej formy, ale myślę, że ostatni sezon był całkiem dobry w moim wykonaniu.
– Zmianie uległ zarówno system drużyny, jak i moja indywidualna rola. Ludzie czasem tego nie zauważają, ale wiem, że jestem ważnym zawodnikiem dla zespołu.
– Jestem na tyle doświadczony, aby zdawać sobie sprawę z tego, że pozycja na której występuję jest mniej ważna dla osób z zewnątrz, które obserwują grę drużyny.
– To były prawdopodobnie jedne z najlepszych dwóch tygodni mojego życia. Zagrałem dla Brazylii po raz pierwszy od dwóch lat i po raz drugi zostałem ojcem – jestem szczęśliwy. Mam nadzieję, że ta passa będzie trwała do końca sezonu i Mistrzostw Świata.
Wczoraj Lucas zagrał w defensywie tak dobrze, jak Suárez organizował atak the Reds. Pierwszą bramkę Urugwajczyk strzelił po charakterystycznej dla siebie akcji indywidualnej. Drugie trafienie padło prawdopodobnie po jednym z najlepszych uderzeń z główki, jakie widziało Anfield. Trzeci gol to natomiast wynik sprytnego strzału Suáreza po dośrodkowaniu Gerrarda.
Według Lucasa jednak to Sturridge zdobył bramkę meczu. Anglik z około 20 metrów przelobował bramkarza gości Boaza Myhilla.
– Szczerze mówiąc, to Daniel strzelił najładniejszego gola – śmieje się Brazylijczyk. – Główka Luisa była niesamowita, a jego pierwsza bramka padła po typowej dla niego akcji. Myślę, że wszystkie cztery trafienia były przedniej urody.
– Wspaniale jest patrzeć, jak nasi napastnicy się dopasowują. Mam nadzieję, że będzie tak do końca sezonu.
– Ludzie którzy na co dzień nie widzą Luisa są zawsze zaskoczeni, ale my widzimy się na każdym treningu i wiemy na co go stać.
– Aktualnie jest jednym z najlepszych piłkarzy na świecie i mam nadzieję, że wkrótce nie będzie miał sobie równych. Pokazuje swoje zaangażowanie w każdym meczu i pragnienie zwycięstwa. Nie myśli o sobie – zawsze stara się pomagać drużynie.
Komentarze (3)