Touré: Nie ma miejsca na sentymenty
Kolo Touré zadeklarował, że z jego strony nie będzie miejsca na żadne sentymenty, gdy w sobotę Liverpool skrzyżuje rękawice w wyjazdowym pojedynku z Arsenalem. Iworyjczyk dodał, iż chce udowodnić, że Kanonierzy zrobili błąd pozbywając się go ze swojej drużyny.
Doświadczony obrońca powiedział, że zawsze będzie wdzięczny Arsènowi Wengerowi, za to, iż pomógł mu w rozpoczęciu wspaniałej kariery na Wyspach.
Touré dołączył do Arsenalu w 2002 roku przenosząc się z ASEC Mimosas za 150 tysięcy funtów. W czasie siedmioletniego pobytu w stolicy, zagrał 326 razy w barwach the Gunners.
Defensor był częścią słynnej i niepokonanej drużyny w sezonie 2003/2004, która sięgnęła po tytuł mistrza Anglii bez żadnej porażki na koncie, by 12 miesięcy później sięgnąć po puchar kraju.
Późniejsze nieporozumienia pomiędzy Kolo Touré, a Williamem Gallasem doprowadziły do odejścia stopera z Wybrzeża Kości Słoniowej z ekipy Arsenalu.
Latem 2009 roku, Wenger sprzedał Touré do Manchesteru City za 16 milionów funtów.
Kolo pragnie teraz udowodnić francuskiemu szkoleniowcowi, że popełnił wielki błąd, pozbywając się go z Arsenalu.
– Sądzę, że to będzie dla mnie świetny mecz, w którym mogę brać udział.
– Spędziłem w Londynie wspaniały okres swojej kariery i był to bardzo ważny czas w moim życiu.
– Bez Arsène’a nie byłoby mnie w Anglii. Był osobą, która mnie wypatrzyła. Jest fantastycznym menadżerem i dał mi szansę zaistnienia w wielkiej piłce.
– Teraz jednak nie czas o tym mówić. Powroty do Londynu są dla mnie zawsze wyjątkowe. Chcę udowodnić trenerowi, że popełnił błąd, rezygnując z mych usług.
– Udam się tam, by walczyć ze wszystkich sił. Pragnę pokazać w Londynie, że wciąż jestem wartościowym zawodnikiem, który może pomóc swojej drużynie w osiągnięciu zwycięstwa. Nie chcę myśleć o niczym innym, jedynie o zainkasowaniu trzech punktów.
Cztery lata po opuszczeniu Arsenalu, Kolo wciąż potwierdza, że może być jednym z najlepszych obrońców, występujących na co dzień w Premier League.
32-letni defensor cieszy się występami na Anfield, po letnich przenosinach na zasadzie wolnego transferu z Manchesteru City.
Touré powiedział, że rozkoszuje się każdym meczem pod wodzą Brendana Rodgersa, chcąc jak tylko może, odwdzięczać się trenerowi za dane mu zaufanie.
Arsenal, który wyprzedza w lidze Liverpool o dwa punkty, ma wielki potencjał ofensywny, na co zwrócił uwagę Touré.
Olivier Giroud, Aaron Ramsey, Mesut Özil, Santi Cazorla czy Jack Wilshere to zawodnicy mogący w pojedynkę przesądzić o losach rywalizacji.
– Zrobię wszystko co w mojej mocy, by udowodnić im, że wciąż jestem świetnym obrońcą.
– Najistotniejsza jest jednak wspólna praca zespołu. Kibiców czeka fantastyczny mecz, w którym będziemy starali się potwierdzić wysoką dyspozycję. Nie mogę się już doczekać soboty.
– Arsenal świetnie zaczął sezon, co nie jest zaskoczeniem, gdyż zawsze byli dobrym zespołem.
– Bez względu na to, jacy są tam piłkarze, zawsze stanowią świetną drużynę, gdyż mają świetnego menadżera. To inteligentny facet, który doskonale wie, co robi.
– Wiem, że czeka nas ciężka przeprawa, ale także jesteśmy silnym zespołem, mającym bardzo dobrego trenera.
– Arsenal zdaje sobie sprawę, że jesteśmy groźni i czeka ich trudne zadanie, jeśli zamierzają nas pokonać.
Touré pokłada wielkie nadzieje w duecie napastników Sturridge – Suárez, który sieje ostatnio spustoszenie w liniach obronnych rywali Liverpoolu.
Doświadczony stoper podziwiał w sobotę popis pary snajperów the Reds w meczu na Anfield z WBA, gdzie Liverpool wygrał 4:1 a duet podzielił między sobą wszystkie gole.
– Nie widziałem wcześniej zbyt wielu lepszych hat-tricków od tego, który w sobotę zapisał na swym koncie Luis – kontynuuje Touré.
– Każda z tych bramek była wspaniała. Luis razem z Danielem są niesamowitymi piłkarzami, którzy świetnie się ze sobą rozumieją.
– Nie chciałbym wybrać z nich jednego, przeciwko któremu miałbym grać! Kiedy masz takich zawodników wokół siebie i codziennie z nimi trenujesz, stajesz się spokojniejszy.
– Sobota była naszym dotychczasowym najlepszym występem w tym sezonie. Kontrolowaliśmy grę i graliśmy naprawdę dobry futbol.
– Pracowaliśmy ciężko jako zespół, a fani fantastycznie nas dopingowali. Rzut karny oznaczał, że nie byliśmy w stanie utrzymać czystego konta, jednak najważniejsze były trzy punkty i powrót na zwycięską drogę.
Według Touré sobotnie starcie Arsenalu z Liverpoolem będzie pojedynkiem pretendentów do tytułu mistrza kraju. Wśród bukmacherów większą popularnością cieszą się Chelsea i Manchester City, ale Iworyjczyk jest przekonany, że drużyny Wengera i Rodgersa mogą sporo namieszać w tym sezonie.
– Oczywiście, że jesteśmy pośród faworytów, ponieważ mamy wielu świetnych piłkarzy!
– Sposób, w jaki gramy, potwierdza, że jesteśmy fantastycznym zespołem.
– Pragniemy zdobywać trofea i na pewno zrobimy wszystko, by włączyć się do walki o tytuł.
– Arsenal także jest pretendentem do walki, gdyż dysponuje świetnym składem.
– Dla nas każdy mecz jest ogromnym wyzwaniem i podobnie będzie w sobotę. Chcemy każdego tygodnia kontynuować dobre występy, dając z siebie sto procent, patrząc później, dokąd nas to zaprowadzi.
James Pearce
Komentarze (3)
Świetna motywacja Toure ,jestem pewny o jego pozycje . Zastanawiam się tylko czy 3-5-2 nie będzie zbyt ryzykowne przy takiej ofensywie Kanonierów . Może byłbym mniej zaniepokojony jakby na Arsenal był gotowy Enrique ,ale Cisso nie wydaje mi się odpowiednim zawodnikiem na taki mecz.
Ustawienie 3-5-2 widzę tylko w pierwszej połowie gdzie jak zwykle strzelamy co najmniej 1-2 bramki . Drugie 45 min możemy zagrać nawet piątką obrońców ,byle wywieść 3 pkt.