Suárez: Dobro drużyny najważniejsze
Jego świetna dyspozycja oraz fakt, że jest nie do zatrzymania pod bramką przeciwnika, sprawia, że Urugwajczyk jest jednym z najbardziej podziwianych graczy w tym sezonie. Sam piłkarz jednak przyznaje, że bez chwili zawahania zamieniłby swoje bramki na sukcesy całej drużyny.
Zawodnik z numerem 7 w barwach the Reds zdobył dziewięć bramek w siedmiu meczach Premier League jakie rozegrał do tej pory, czym przyczynił się do zajmowania przez ekipę Brendana Rodgersa wysokiej, drugiej pozycji w tabeli ligowej.
Suárez został nominowany do złotej piłki, a ostatnio mógł świętować awans swojej drużyny narodowej na przyszłoroczny mundial.
Jednak na ten moment priorytetem dla niego jest zwyciężanie spotkań w barwach Liverpoolu.
– Kiedy zdobywam bramkę, jestem szczęśliwy. Kiedy nie zdobywam bramki, ale Liverpool zwycięża, jestem jeszcze szczęśliwszy – powiedział w wywiadzie dla oficjalnej strony klubu zaraz po odebraniu nagrody dla zawodnika miesiąca.
– Ludzie dużo mówią o koronie króla strzelców. Ja robię na boisku wszystko co w mojej mocy by pomóc drużynie zwyciężać.
– Będąc dzieckiem marzysz o tym, by w przyszłości być na czele. Teraz jestem w gronie 23 najlepszych piłkarzy na świecie, jestem z tego faktu niezwykle dumny. To coś niewiarygodnego, nie tylko dla mnie. Również dla piłkarzy w Urugwaju i Liverpoolu. To jest coś pięknego.
26-latek ostatnim trafieniem z rzutu wolnego w meczu z Evertonem zaprezentował swoje niesamowite umiejętności techniczne.
Był to kolejny jego gol z rzutu wolnego w czerwonej koszulce. Czy przyjął on obowiązek wykonywania stałych fragmentów gry od Stevena Gerrarda?
– Kiedy jestem pewny siebie na boisku, rozmawiam ze Steviem. Czasami on strzela, czasami ja.
– Przeciwko Evertonowi zawsze masz nadzieję na perfekcyjne wykonanie rzutu wolnego. To był naprawdę niezły strzał. Będę próbował dalej, najlepiej jak potrafię. Jeśli będę zdobywał kolejne bramki, to z pewnością przyniesie to korzyść drużynie – zakończył Luis Suárez.
Komentarze (2)