THFC – LFC: Ostatnich 5 meczów
Zawodnicy Liverpoolu wybiorą się w niedzielę na White Hart Lane i skrzyżują rękawice z drużyną Tottenhamu. Przypomnijmy sobie pięć poprzednich konfrontacji tych ekip w Londynie.
Tottenham 2:1 Liverpool
Listopad 2012
Premier League
Liverpool po raz kolejny nie zdołał odrobić strat i odwrócić losów spotkania na swoją korzyść, przegrywając na White Hart Lane. W 7. minucie kapitalną indywidualną akcją popisał się Bale, wykładając piłkę „na nos” do Lennona, który z niewielkiej odległości wepchnął pikę do siatki. Walijczyk kilka minut później świetnym strzałem z rzutu wolnego podwyższył rezultat rywalizacji. The Reds zdołali odpowiedzieć tylko raz za sprawą samobójczej bramki Bale’a.
Tottenham 4:0 Liverpool
Wrzesień 2011
Premier League
Charlie Adam i Martin Škrtel ujrzeli czerwone kartki w meczu, w którym Liverpool został rozbity przez Koguty. Zapierający dech w piersiach rajd Luki Modricia z 6. minuty zapewnił gospodarzom prowadzenie. Kolejne próby Jermaina Defoe i Emmanuela Adebayora (2) przypieczętowały rozpacz drużyny Kenny’ego Dalglisha.
Tottenham 2:1 Liverpool
Listopad 2010
Premier League
Aaron Lennon został katem Liverpoolu strzelając zwycięską bramkę w doliczonym czasie gry. Spurs podnieśli się po przerwie i wbili rywalom 2 gole, wygrywając 2:1. Angielski skrzydłowy upokorzył gości po tym, jak piłkę do własnej siatki wpakował Martin Škrtel, który w pierwszej połowie dał Czerwonym prowadzenie.
Tottenham 2:1 Liverpool
Sierpień 2009
Premier League
Gole strzelone przez Assou-Ekotto i Bassonga przesądziły o rozczarowującej porażce Liverpoolu na starcie nowego sezonu. Nadzieję the Reds przywrócił Steven Gerrard strzałem z rzutu karnego w 56. minucie, jednak to było wszystko, na co było tego dnia stać gości z Merseyside.
Tottenham 2:1 Liverpool
Listopad 2008
Premier League
The Reds dominowali przez niemal cały mecz, widowisko było wręcz jednostronne, lecz na bazie gola Dirka Kuyta z 3. minuty spotkania nie potrafili zbudować kolejnych. Jak mówi stare porzekadło, niewykorzystane sytuacje się mszczą i mecz, który mógł się zakończyć zwycięstwem Liverpoolu nawet 4:0, stał się klęską po samobójczym trafieniu Jamiego Carraghera z 70. minuty i strzale reprezentanta Rosji – Pawluczenki w doliczonym czasie gry.
Komentarze (7)
Statystyki ostatnich wyjazdów czerwonych - słabe.
Kontuzje w zespole, no kiepsko to wygląda.
Patrząc na to wszystko, optymizmu ubywa, ale...
(podobno wszystko przed "ale" sie nie liczy)