Rodgers: Jesteśmy w stanie wygrać
Brendan Rodgers uważa, że jego zespół jest pełen zaufania do swoich umiejętności i wiary w korzystny wynik, jaki Liverpool może osiągnąć w niedzielnym szlagierze Premier League, który rozegra się na White Hart Lane.
The Reds przystąpią do konfrontacji z Kogutami pokrzepieni dwoma wysokimi wygranymi na Anfield, odniesionymi nad Norwich i West Hamem.
Należy jednak przypomnieć, że Czerwoni wywieźli trzy punkty z terenu Tottenhamu po raz ostatni w maju 2008 roku. Od tamtej pory drużyna z Merseyside zanotowała na tym stadionie 6 porażek z rzędu, wliczając w to spotkania we wszystkich rozgrywkach.
Podopieczni Andre Villasa-Boasa mają jedynie 3 punkty straty do swych dzisiejszych rywali, jednak Brendan Rodgres wierzy, że jego piłkarze pokażą pewność siebie i rozegrają dobre 90 minut.
- Jedziemy tam pełni wiary w to, co potrafimy i możemy poważnie ,,zranić'' przeciwnika - powiedział oficjalnej stronie wywodzący się z Irlandii Północnej trener.
- Ale szanujemy Tottenham wiedząc, że to dobry zespół, który podobnie jak my chce wygrywać wszystkie swe mecze domowe.
- Za wcześnie na ,,gdybanie'', lecz zwycięstwo dla nas byłoby niezmiernie ważne. Jesteśmy w stanie je osiągnąć. Udowodniliśmy w tym roku kalendarzowym, że jesteśmy drużyną potrafiącą wygrać, strzelając przy tym wiele bramek.
- Jestem przekonany, że mój zespół daje z siebie wszystko. Po meczu z Hull piłkarze natychmiastowo się zreflektowali i nie chcą, by taka porażka jak wtedy szargała ich dumę.
- Dwa kolejne mecze udowodniły siłę mentalną całej grupy.
- Przed nami pięć ciężkich spotkań. Teraz skupiamy się wyłącznie na Tottenhamie. Nie możemy dopuścić, bo coś zachwiało naszą koncentrację.
Luis Suárez postara się poprowadzić Liverpoolczyków do trzeciego zwycięstwa z rzędu - a nadzwyczajna forma Urugwajczyka została zauważona przez menadżera Kogutów, który nie szczędził pochwał dla El Pistolero.
Brendan Rodgers podobnie jak jego portugalski kolega po fachu, zabrał głos odnośnie umiejętności najbardziej wysuniętego napastnika swych przeciwników. Roberto Soladado w środku tygodnia ustrzelił hattricka podczas pojedynku z Anży Machaczkałą.
- Roberto to gracz, którego podziwiam od dłuższego czasu - wyjawił 40-latek - Zauważył go, kiedy jeszcze występował w juniorach Realu Madryt.
- Tottenham musiał sięgnąć głęboko do kieszeni by sprowadzić go do Londynu. Jest niesamowity. Ale nawet piłkarz jego pokroju potrzebuje trochę czasu, by zaadoptować się w nowym miejscu pracy.
- Sieje zagrożenie zarówno w polu karnym, jaki i poza nim. Zdobywa wiele goli strzałami z pierwszej piłki i potrafi świetnym ruchem na wolne pole zwieść kryjącego go obrońcę. Trzy bramki strzelone w czwartek na pewno dadzą mu pozytywnego ,,kopa'' - zakończył sternik Liverpoolu.
Komentarze (5)