Critchley: Mam kłopot bogactwa

Menedżer drużyny U-18, Neil Critchley, opowiedział o swoich dylematach przy wyborze kadry, która wystartuje w tegorocznej edycji FA Youth Cup od trzeciej rundy, w której w czwartek zawodnicy Akademii zmierzą się z Blackpool.

Fani The Reds mogą zobaczyć jak prezentują się młode talenty klubu na Bloomfield Road oglądając mecz na LFCTV Online, gdzie odbędzie się ekskluzywna transmisja na żywo.

Critchley może sięgnąć po grających regularnie w wyższej kategorii wiekowej Camerona Brannagana, Jacka Dunna, Lloyda Jonesa i Jordana Rossitera, co może spowodować kłopot bogactwa przy wyborze wyjściowej jedenastki.

– Mam spory problem, ponieważ mamy wielu graczy, którzy radzą sobie dobrze i zasługują na grę – a mogę wybrać tylko jedenastu. Wielu z nich będzie zawiedzionych, to jest zła strona tej gry i nie lubię takich sytuacji, ponieważ wiem ile to dla nich znaczy. Mamy szeroki i utalentowany skład, więc jest to powód do zadowolenia.

– FA Youth Cup jest dobry dla tych chłopców, ponieważ daje im szansę gry na duzych stadionach, poczuć klimat pierwszej drużyny. Dla nich to coś specjalnego i każdy chce się dobrze pokazać. Wygrana w tym turnieju nie oznacza, że każdy z nich będzie grał w pierwszym składzie, a odpadnięcie w pierwszym meczu nie przekreśla ich szans na zagranie tam. Dla nas to tylko świetna okazja na zdobycie doświadczenia i poczucie klimatu pierwszej drużyny.

– Pomoże nam to poznać ich temperament i zobaczyć jak poradzą sobie z presją. Chcemy aby nasi gracze regularnie grali w takich warunkach – to nie jest turniej o być albo nie być, ale oczywistym jest, że chcemy wygrać. Planujemy zajść najdalej jak się da. Oczywiście marzymy o wygranej, ale jest też wiele innych dobrych drużyn.

– Znaczyłoby to wiele nie tylko dla mnie, ale też dla każdego piłkarza i sztabu, dla każdego. Pragniemy dać wszystkim w klubie powód do dumy.

Na zwycięzcę czwartkowego meczu czeka już Aston Villa, a perspektywa gry na Anfield jest kolejnym czynnikiem motywującym zawodników Akademii. Menedżer drużyny nie chce wybiegać zbyt daleko w przyszłość i zdaje sobie sprawę, że Blackpool nie będzie łatwym rywalem – oni również chcą awansować do kolejnej rundy.

– Blackpool dobrze radzi sobie w lidze. Są na szczycie i przegrali tylko raz. To niebezpieczny rywal ponieważ są pewni siebie i przyzwyczajeni do wygrywania gier. Dodatkowo każdy będzie zmotywowany by pokonać Liverpool, więc musimy być bardzo uważni.

– Gramy na wyjeździe, więc spodziewamy się bardzo ciężkiego meczu. W czwartej rundzie potencjalnie czeka nas mecz na Anfield z Aston Villą – jest to dla nas wspaniała perspektywa i motywacja, ale najpierw musimy sobie poradzić z Blackpool, co nie będzie łatwe.

Skrzydłowy Jordon Ibe brylował w zeszłorocznej edycji, jednak po awansie do składu U-21 i składu seniorskiego, 18-latek prawdopodobnie nie zagra przeciwko Mandarynkom.

– Jordon mógłby grać, ale jest też członkiem pierwszej drużyny i być może w przypadku kontuzji to tam dostanie swoją szansę. Być może pomoże nam w późniejszych etapach turnieju. Fajnie byłoby zobaczyć go w akcji, jednak zajmiemy się tym w swoim czasie.

Brendan Rodgers wyjawił, że być może pokaże się na czwartkowym spotkaniu by obserwować młode talenty Akademii. Critchley skomentował, że wsparcie menedżera Liverpoolu jest bardzo miłe.

– To wspaniałe uczucie – w takich sytuacjach wiesz, że jesteś częścią tego klubu. To co robisz ma wtedy ogromne znaczenie, ponieważ menedżer cię obserwuje i możesz pokazać się z dobrej strony. To dobre uczucie dla młodych zawodników.