Kenny: Klub nie odwróci się od Luisa

Ikona Liverpoolu Kenny Dalglish jest przekonany, że the Reds nie odwrócą się od Luisa Suáreza, ale przyznaje, że napastnik potrzebuje pomocy, szczególnie po ostatnim ugryzieniu.

Dalglish sprowadził Suáreza z Ajaksu na Anfield w styczniu 2011 roku i był menedżerem klubu, gdy Urugwajczyk dostał 8 meczów zawieszenia za rasistowskie wyzwiska skierowane w stronę Patrice’a Evry.

27-latek będzie musiał teraz pauzować w 13 meczach dla the Reds po tym jak FIFA zakazała mu brania udziału w jakichkolwiek wydarzeniach związanych z piłką nożną przez cztery miesiące za ugryzienie włoskiego obrońcy Giorgia Chielliniego i jest to trzeci raz kiedy dostaje karę za gryzienie przeciwnika.

– Jestem zdania, że jeżeli sprowadza się zawodnika, to klub staje się za niego odpowiedzialnym.

– Wiem, że wielu ludzi uważa, że Liverpool powinien wyprzeć się Luisa Suáreza.

– Cześć osób uważa też, że napastnik sprawia więcej problemów, niż jest wart.

– Nie powinno się jednak odwracać do kogoś plecami tylko dlatego, ze zrobił coś złego.

– Moim zdaniem Liverpool nie odwróci się od Suáreza, jakakolwiek by nie była kara FIFA.

Suárez był w wyśmienitej formie w poprzednim sezonie dla Liverpoolu, w którym strzelił 31 goli i uniknął wszelkich kontrowersji.

Dalglish podkreślił zmianę w zachowaniu Suáreza po ugryzieniu Branislava Ivanovicia w kwietniu 2013 roku i dodał, że zmiana otoczenia nie pomogła Suárezowi.

– Spotykał się z klubowym psychiatrą Stevem Petersem tak jak inni piłkarze, okazał skruchę i chęć podjęcia rehabilitacji.

– Jeżeli zawodnik chce, aby mu pomóc, to twoim obowiązkiem jest mu pomóc.

– Pojechał do Urugwaju, aby przygotować się do Mistrzostw Świata i od tego momentu Liverpoolu nie miał nad nim kontroli.

Suárez poprosił o wsparcie pewnych kręgów ludzi w związku z surowością zawieszenia.

Nie może on trenować ani wejść na żaden stadion podczas swojego zawieszenia, a także opuści więcej spotkań dla klubu niż reprezentacji kraju.

– Kiedy dostał zawieszenie na grę w meczach krajowych od FA za ugryzienia Branislava Ivanovicia, kara nie obejmowała spotkań dla reprezentacji.

– Trochę to dziwne, że kiedy dostał karę za coś, co zrobił grając dla reprezentacji, klub również musi cierpieć.