Boss: Fani czekali na takie wieczory
Brendan Rodgers wie, że moment kiedy piłkarze The Reds wybiegną na murawę St. Jakob-Park dzisiejszego wieczoru, będzie dla wielu kibiców wyjątkowy. Po blisko pięcioletniej absencji w Lidze Mistrzów, Liverpool po raz pierwszy od tego czasu rozegra mecz wyjazdowy.
Ostatnie spotkanie na obcym terenie w tych rozgrywkach, Czerwoni rozegrali na stadionie Ferenca Puskása w Budapeszcie, w październiku 2009 roku. Przeciwnikiem Liverpoolu była drużyna Debreceni VSC, a bohaterem meczu został David N’Gog zdobywając jedyną bramkę i ustalając wynik na 1:0.
Dwa tygodnie po tamtej nocy Liverpool został wyeliminowany z rozgrywek po przegranej 1:2 z włoską Fiorentiną. Od tego czasu The Reds byli zmuszeni, aby tylko oglądać poczynania swoich ligowych rywali na stadionach całego kontynentu.
Wszystko to zakończy się dzisiaj, w meczu z aktualnym mistrzem Szwajcarii, drużyną FC Basel, która podejmie Czerwonych na własnym terenie. Podopieczni Brendana Rodgersa będą niewątpliwie dążyli do utrzymania zwycięskiego początku kampanii, po pokonaniu Łudogorca Razgrad 2:1 na Anfield.
– Czekaliśmy tyle lat na takie mecze – mówi Rodgers.
– Będąc w tym miejscu, chcemy wyjść na boisko i wyrazić siebie, pokazać swoją grę i zgarnąć trzy punkty.
– To będzie dla nas ciężki test. Nasi przeciwnicy regularnie grają w Lidze Mistrzów, więc znają jej poziom i mają doświadczenie. Zdajemy sobie sprawę, że są w bardzo dobrym położeniu.
– Są najsilniejszą drużyną w Szwajcarii dlatego uważam, że czeka nas trudny pojedynek. Cieszy nas ten mecz i nie możemy się go doczekać.
– W przegranym 5:1 spotkaniu z Realem Madryt, Basel powinno zdobyć więcej niż jednego gola. Dobrze spisywali się w ofensywie i zostali za to nagrodzeni bramką.
Boss Liverpoolu otrzymał informacje z pierwszej ręki na temat przeciwnika, który w ubiegłych sezonach pokonywał Chelsea, Manchester United oraz Tottenham. Rodgers przyglądał się zespołowi z Bazylei i nie ma wątpliwości jakie zagrożenie potrafi stworzyć.
– Basel gra bardzo dobry futbol i posiada w swoich szeregach kilku utalentowanych graczy. Grają systemem 3-5-1-1 lub 4-2-3-1, więc muszą być bardzo dobrze wyszkoleni technicznie.
– Mają szybkich piłkarzy oraz oczywiście kapitana, Marca Strellera, który zdobywa bramki regularnie. Uważam, że wiemy o nich wystarczająco dużo.
– Poznałem ich bardzo dobrze, kiedy oglądałem na żywo mecz z Schalke w zeszłym roku. Niefortunnie nie udało im się wyjść z grupy w ubiegłym sezonie, więc spodziewamy się trudnego spotkania.
Komentarze (2)