Bruce: Krytyka Mario przesadzona
Menadżer Hull City, Steve Bruce, stanął w obronie krytykowanego z każdej strony napastnika Liverpoolu, Mario Balotellego. Bruce twierdzi, że nowy napastnik The Reds stał się "kozłem ofiarnym" dla fanów.
Balotelli był w ciągu ostatnich kilku lat celem krytyki z wielu stron, nieważne czy występował w barwach Manchesteru City, Interu, AC Milanu czy reprezentacji Włoch, to samo dzieje się teraz w Liverpoolu.
Najnowszym powodem do krytyki stała się decyzja napastnika o wymianie koszulek podczas środowego spotkania z Realem Madryt. Włoski napastnik został poproszony o koszulkę przez Portugalczyka Pepe gdy piłkarze schodzili do szatni na przerwę.
24-latek spełnił prośbę i wymienił się koszulkami z obrońcą Realu na boisku, co spotkało się z ogromną krytyką z wielu stron, gdyż Liverpool przegrywał w tym momencie już trzema bramkami.
Bruce, którego Hull stawi się na Anfield w ten weekend, wierzy jednak, że Balotelli ponownie jest ofiarą niesprawiedliwej krytyki.
- Nie do mnie należy komentowanie tego co się dzieje z piłkarzami innych drużyn, ale z zewnątrz wygląda to tak, jakby Balotelli był zwykłym kozłem ofiarnym
- To nigdy nie jest sprawiedliwe. W każdej drużynie jest ktoś, na kogo bezpodstawnie spada cała wina i w tym momencie tym kimś dla mediów jest Mario, a fani szybko to podłapali.
- Wydaje mi się, że to nie fair w stosunku do chłopaka. Zgaduje, że wymiana koszulki przed końcem meczu nie pomogła, ale według mnie zagrał on w tym spotkaniu całkiem nieźle.
- Ludzie robią wielką aferę z tej wymiany koszulek, ale umówmy się - widzieliśmy to już wiele razy w ciągu ostatnich lat.
- Być może nie jest to w naszym DNA w lidze angielskiej ale za granicą robią to cały czas, nie sądzę by to było coś wielkiego.
Komentarze (10)
Sprawa z wymianą koszulek totalnie z dupy. Szukanie problemu tam gdzie go nie ma.
YNWA!!!!
Zupełnie nikt nie wyrzucał Go do rezerw po spieprzonej setce z Evertonem, absolutnie nikt :v
po drugie Allen nie grał w rezerwach, tylko lyzwa nawiazal do hejtu na Joe za spiepszenie sety w derbach
No, ale nie oszukujmy się- Balotelli przyszedł jako następca Suareza, jako ten, który ma nam zapewnić stabilizację w ataku i wypełnić lukę jaka powstała po odejściu Suareza. Przyszedł jako rasowy snajper, którego zadaniem jest strzelać mnóstwo bramek. Po odejściu Luis wiadomym było, że musi przyjśc ktoś, kto ma być jego następcą, więc presja nałozona na Włocha jest oczywista. Zresztą jest to zawodnik obyty w wielkich klubach, więc nie powinien miec problemów z ogarnięciem tego.
Zauważmy, że jak Auilani przychodził po sprzedaży Alonso, to również kazdy oczekiwał od Włocha, że wypełni lukę po Hiszpanie, tak samo jak odszedl Torres to przyjście Carrolla miało nam zapewnić grad bramek z jakiego zasłynął na Anfield El Nino, a tu jeszcze doszła kwota rekordowego transferu. nie ukrywajmy, presja jest nieodłącznym elementem gry dla wielkiego klubu- jedno potrafią sobie z tym poradzić, jak Torres, który bodaj już w drugim spotkaniu ustrzelił gola (a po transferze za 26 mln oczekiwano od niego wiele) czy Suarez, który strzelił bramke juz w debiucie, a po transferze za 24 mln także wiele się po nim spodziewano.
Nikt by go nie krytykował, gdyby każdy widział, że Balo walczy o każdą piłkę, nie odpuszcza i gra z zębem, ale my tu widzimy brak motywacji- leżenie na murawie po tym jak stracił piłkę (Suarez od razu doskakiwał do rywala starając się naprawić błąd), czy po prostu spacerowanie po płycie boiska- o to każdy ma pretensje. Jeśli byłoby widac chęci to bramki z czasem też by przysły, ale bez chęci nie ma widoku na nagłe przełamanie
Zgodze się z AgentTomek, kiedyś Liverpool grał bez jakichś super gwiazd, samymi surowymi technicznie graczami i jakoś potrafił ogrywać Barcelone, Bayern, straszyć każdego w Europie. Dzisiaj jest brak woli walki i myślę, że gdyby Rodgers wystawił do gry młodych po akademii to więcej woli walki by pokazali.