Didi: Gerrard to zrobi!
Jedyne czego pragnie Dietmar Hamann, to zobaczyć swojego przyjaciela, Stevena Gerrarda podnoszącego puchar, po finale FA Cup. Znany niemiecki pomocnik, będąc w Liverpoolu sięgał po to trofeum, wspólnie z obecnym kapitanem the Reds dwukrotnie. Najpierw w 2001, a następnie w 2006 roku.
Hamann podczas półfinałowego meczu na Wembley zasiądzie na trybunach i będzie kibicował swojej byłej drużynie.
- Uważam, że to byłaby świetna historia, gdyż kariera Stevena jako gracza Liverpoolu zakończy się tego lata. Data finałowego meczu pokrywa się z dniem jego urodzin, a zdobycie pucharu FA Cup byłoby wymarzonym prezentem – powiedział Hamann dla Liverpoolfc.com.
- Miejmy nadzieję, że jest to wypisane w gwiazdach i właśnie tak się wydarzy.
Hamann wierzy, że Steven zagra w niedzielnym spotkaniu już od pierwszej minuty, oraz poprowadzi the Reds do zwycięstwa.
- Gerrard zawsze był kluczowym zawodnikiem. Mogliśmy na nim polegać w większości pojedynków, zwłaszcza w tych najtrudniejszych.
- Czasami ciężko jest stworzyć sytuacje bramkowe, zwłaszcza gdy cała drużyna gra ostrożnie. On jest jednym z zawodników, którzy potrafią to zmienić.
Jednakże przed jakimikolwiek spekulacjami na temat finałowego meczu, Liverpool musi pokonać Aston Villę. Hamann uważa, że kluczem do zwycięstwa the Reds jest opanowanie, oraz wiara w zwycięstwo.
- Musisz w to wierzyć, tak jak w każdej grze. Najgorsze co może ci się przydarzyć, to paraliżujący strach, który nie pozwoli ci na rozegranie dobrego meczu, oraz przyczyni się do porażki.
Komentarze (4)
Facet nie zagrał dobrej połowy w tym sezonie i ktoś miałby się go domagać w pierwszym składzie? Dobre sobie. My mamy wygrać, a nie składać hołdy Gerrardowi.