Touré: Zawiedliśmy naszych kibiców
Zawodnicy Liverpoolu byli bardzo rozczarowani sposobem, w jaki pozbawili kibiców marzeń o Pucharze Anglii. Kolo Touré wyjaśnia, że piłkarze są zawiedzeni swoją postawą.
Iworyjski obrońca obserwował boiskowe wydarzenia z perspektywy ławki rezerwowych. Philippe Coutinho wyprowadził The Reds na prowadzenie w spotkaniu z Aston Villą na Wembley, jednak w ostatecznym rozrachunku Liverpool i tak odpadł z pucharu.
Christian Benteke doprowadził do wyrównania w sześć minut po bramce Brazylijczyka, a tuż po przerwie kapitan Villi, Fabian Delph, przypieczętował los drużyny Brendana Rodgersa.
W dalszej części meczu, Steven Gerrard miał jeszcze okazję do nadania barw temu spotkaniu, ale piłka po jego strzale głową została wybita z linii bramkowej. Podróżująca The Kop opuszczała Wembley z poczuciem rozczarowania, gdy tablica wyników pokazywała 1:2 na niekorzyść The Reds.
– Czujesz się źle. Zawsze ciężko przegrywa się półfinały w takim stylu. Zawiedliśmy jako kolektyw. Piłkarze Aston Villi walczyli do ostatniej kropli potu i dali z siebie wszystko, żeby wygrać ten mecz – powiedział Kolo Touré.
– Oczywiście chcieliśmy zapewnić Steviemu jak najlepszy ostatni meczu w czerwonej koszulce, ale tak naprawdę to kibice motywowali nas najbardziej. Ten klub i ci kibice zasługują na trofea.
Wynik meczu przekreślił możliwość pożegnania się Gerrarda z kibicami na Wembley i podniesienia ósmego Pucharu Anglii w historii klubu.
To nie byłby tylko wspaniały sposób na zakończenie genialnej liverpoolskiej kariery, która trwała 17 lat. Finał Pucharu Anglii ma się odbyć w dzień 35 urodzin kapitana The Reds.
– Jest twardy. To normalne, że jest smutny, jak cała szatnia, ale to doświadczony piłkarz. Wie jak sobie radzić z takimi sytuacjami.
Komentarze (0)