Klopp: Powtórzmy to na Anfield
Jürgen Klopp obrał za cel w spotkaniach na Anfield powtórzenie formy, jaką jego piłkarze zaprezentowali w meczu na Etihad. The Reds w sobotnie popołudnie swoją intensywną grą przezwyciężyli wszelki opór Manchesteru City, wygrywając 4:1.
Był to kolejny imponujący pokaz po wyjazdowym zwycięstwie z Cheslea w zeszłym miesiącu, w którym zanotowali zwycięstwo 3:1 nad obecnymi mistrzami.
Teraz Klopp chce by jego piłkarze zdobyli się na podobne występy na Anfield.
- Chciałbym tak wygrać na Anfield – powiedział boss. – To nasz kolejny cel. Teraz gramy z Bordeaux, a potem ze Swansea, lecz w tej chwili nie wiem wystarczająco dużo na temat Swansea.
- Jeśli oglądali nasze spotkanie przeciwko Crystale Palace, być może zdecydują się ustawić pięćdziesiąt osób głęboko z tyłu i grać tylko długimi piłkami?
- W takim przypadku będziemy musieli znaleźć rozwiązanie – znajdziemy je, ale będziemy musieli strzelić bramki z wykorzystanych okazji.
- I tak w kółko, na okrągło. Rozwijamy się.
Mimo sposobu, w jakim Liverpool wygrał na Etihad, Klopp nie chce zająć stanowiska w temacie powrotu do Ligi Mistrzów po tym sezonie.
Niezależnie od tego, menedżer czuje, że wynik i sam występ wspomogą rozwój jego drużyny.
- Pytanie o miejsce w TOP 4 ma sens tylko wtedy, gdy pytasz o to też po meczach takich jak z Crystal Palace. Nie możemy zmieniać swoich celów tylko dlatego, że wygraliśmy – powiedział Niemiec.
- Nie musimy o tym myśleć. Nasza sytuacja jest wystarczająco trudna, ale jak dotąd gramy bardzo dobrze.
- Musimy pracować, to wszystko. Jeśli ktoś po taki meczu myśli, że możemy zostać liderem, to właściwie nie jest mój problem.
- Nie myślę w ten sposób.
- Jeśli jesteś w lesie i jest ciemno, ty się boisz, a ktoś ci mówi żebyś się nie bał, to to nic nie da. To siedzi w twoim umyśle – dodał.
- Potrzebujemy takich wyników, takich występów, po to, żeby zacząć w siebie wierzyć.
- To normalne. Nie można włączać lampy i jej wyłączać, włączać i wyłączać. Teraz, po sobocie, świeci światło, ale musimy iść dalej.
- W naszej sytuacji musimy grać najlepiej jak potrafimy. Trenowaliśmy z kilkoma piłkarzami, ponieważ większość wróciła w środku tygodnia. Nie wiedzieliśmy, czy zaczniemy z właściwą pewnością siebie po tym co się stało przeciwko Palace, ale teraz wszyscy w zespole czują się zdecydowanie lepiej, pewniej. Każdy mógł to zobaczyć. Ale nie jesteśmy w pełni zadowoleni.
- Od kiedy tu przyszedłem, w innych meczach mieliśmy nawet lepsze szanse, ale ich nie wykorzystywaliśmy. W sobotę wykorzystaliśmy pierwsze trzy, a potem mieliśmy kolejne, lecz nie zamieniliśmy wszystkich na gole.
- Widać jednak było, że przy 3:1 mecz mógł potoczyć się inaczej. W przerwie zmienili ustawienie na 4-4-2, ze Sterlingiem i Aguero w środku. Stało przed nimi trudne, ale możliwe do wykonania zadanie. To zwycięstwo było tym, czego potrzebowaliśmy, a chłopaki świetnie się spisali.
Komentarze (3)