Aldo: Pokazali antyfutbol
W swojej najnowszej kolumnie legenda Liverpoolu John Aldridge przyznaje, że spotkanie z West Bromwich było obrzydliwe. Aldo nawołuje, aby w końcu poprawić stałe fragmenty gry.
Bądźmy szczerzy. West Bromwich przyjechało na Anfield i nie grali w piłkę. Pokazali antyfutbol. Nie było widać, żeby chcieli choć w najmniejszym stopniu uczestniczyć w grze. Przez 90 minut oddali tylko dwa celne strzały na bramkę, oczywiście po stałych fragmentach gry.
Nie zrozumcie mnie źle. Nie zamierzam krytykować Tonego Pulisa, który wykonuje swoją pracę i robi to co się od niego oczekuje. Tak samo było ze Stoke. Dla mnie ten brzydki, nieangażujący futbol jest produktem biznesowej części futbolu. Nie liczy się spektakl, rozrywka dla fanów. Tylko pieniądze.
Kluby takie jak West Bromwich wiedzą, że utrzymanie się w Premier League jest kluczowe. Pieniądze są ogromne, zwłaszcza, że wejdzie w życie nowa umowa telewizyjna. To plus bonus uniknięcia spadku skutkuje takim podejściem, jakie widzieliśmy w niedzielę. Zrobią wszystko, aby tylko zdobyć przyzwoity wynik. Nie liczą się z krytyką jaka na nich spada.
Jeżeli chcemy wygrywać tego typu spotkania to należy w końcu zrobić coś z naszymi stałymi fragmentami gry. Musimy stwarzać zagrożenie po rzutach rożnych oraz dużo lepiej bronić. Według mnie brakuje nam komunikacji i wspólnej chęci.
Jestem przekonany, że menedżer będzie pracował nad tym aspektem w Melwood, ponieważ po prostu musimy się poprawić. Nie można pozwolić na tak łatwe straty goli. Dobrze było zobaczyć Jordana Hendersona trafiającego do siatki. Wbiegł w pole karne zupełnie jak Steven Gerrard. Naprawdę dobra bramka w oldschoolowym stylu.
Szkoda mi Dejana Lovrena. Wyglądał ostatnio trochę lepiej, a teraz może wypaść na dłuższy okres. Nie sądzę, że Craig Gardner zrobił to umyślnie, ale na powtórkach widać, że nie cofnął nogi. Ludzie będą różnie oceniać to zajście, ale tak naprawdę tylko Gardner wie, czy zrobił to specjalnie.
Według mnie gest Kloppa był w porządku!
Nie mam żadnego problemu z tym, że po zakończeniu niedzielnego meczu Klopp zebrał piłkarzy i zaprowadził ich przed the Kop. Każdy kto uważa, że Niemiec przesadził z radością po remisie źle odczytuje ten gest. Po prostu nowy menedżer próbuje odtworzyć na nowo więź piłkarzy z fanami oraz podziękować kibicom za ich wsparcie.
Byłbym również podirytowany, gdyby ktoś wchodził na moją strefę techniczną. Tony kilka razy się zapędził co mogło poddenerwować Kloppa. Koniec końców chodziło o Liverpool, a nie West Bromwich. The Kop może już nigdy nie będzie takie jak za dawnych lat, ale na innych stadionach jest podobnie. Old Trafford i Stamford Bridge coraz częściej przypominają kostnice. City i Arsenal również mają ten problem.
Anfield wciąż potrafi dostarczyć niesamowitej atmosfery. Fani wspierali piłkarzy, gdy ci walczyli o wyrównującego gola. Klopp nie chce, żeby piłkarze lub fani się poddawali. Mają trzymać się razem i wspólnie dążyć do celu.
Liverpool stara się odnowić tę więź i jeżeli ten wyjątkowy duch powróci to może tylko pomóc. Nie widzę żadnego problemu. The Kop stoi murem za Kloppem.
Nie czytajcie za dużo o transferach the Reds...
Nie wierzyłby na słowo Kloppowi, gdy mówi, że nie zamierza nikogo kupować podczas zimowego okienka transferowego. Wątpie, żeby wpadł w szał zakupów, ale postara się sprowadzić chociaż jednego nowego zawodnika. Ings nie zagra do końca sezonu, Sturridge ma ciągle problemy, więc może postawi na napastnika. Równie dobrze może postarać się o kreatywnego pomocnika do środka.
Powiedział to co powiedział, żeby podbudować piłkarzy i zapewnić ich o swojej wierze w ich umiejętności. Będzie wiedział kogo potrzebuje. FSG z całą pewnością będzie wspierać go w sprowadzeniu upatrzonych graczy.
Klopp dobrze zna Augsburg
Nie wiem za dużo o niemieckiej drużynie, ale znam kogoś kto wie. To menedżer Liverpoolu. Na tym etapie turnieju trzeba przyznać, że to niezłe losowanie. Mogliśmy trafić na dużo gorszego przeciwnika. Dodatkowo rewanż zagramy na Anfield.
Jesteśmy w stanie awansować dalej i mamy szansę iść naprzód do celu. W Europie nie ma łatwych spotkań, ale Klopp będzie wiedział na co uważać. Według mnie jest zachwycony z losowania i rewanżu na własnym stadionie.
John Aldridge
Komentarze (1)