Big Sam: Jest szansa na dobry mecz
Sam Allardyce, menedżer zespołu Sunderlandu, przekonuje, że jego drużyna musi zagrać najlepiej jak umie, aby była w stanie przeciwstawić się Liverpoolowi w środowym spotkaniu obydwu klubów.
Czarne Koty w dość ponurych nastrojach kończą 2015 rok. W Barclays Premier League doznali ostatnio dwóch porażek z Chelsea i Manchesterem City.
Jednak następne dwa mecze na Stadium of Light - z the Reds oraz z prowadzoną przez Remi'ego Garde'a Aston Villą będą dla podopiecznych Allardyce'a okazją do pokazania się z dobrej strony kibicom zespołu. Menedżer ma również nadzieję na awans w ligowej tabeli.
- Chciałbym, abyśmy jutro zagrali tak jak z Newcastle United, Crystal Palace czy Stoke City. Ostatnie przegrane rozczarowały mnie. Teraz cała drużyna musi zaprezentować się znacznie lepiej niż podczas Świąt.
- Jestem zawiedziony, ponieważ w ostatnich spotkaniach graliśmy dość dobrze, ale skończyły się one dla nas bardzo źle.
Sunderland ma nadzieję na dobry rezultat w meczu z Liverpoolem. Swojej szansy upatrują w nierównej formie jaką prezentują zawodnicy Jurgena Kloppa - z ostatnich 5 meczów zdołali wygrać zaledwie jeden.
The Reds dwukrotnie przegrali na wyjeździe z Newcastle i Watford tracąc przy tym pięć bramek i nie strzelając żadnej. Koty chciałyby, aby ta sytuacja przydarzyła się jeszcze raz.
Sunderland jednak w czterech ostatnich meczach nie potrafił ani razu zdobyć trzech punktów. Allardyce mówi, że coś trzeba zmienić w tym zespole.
- Z naszego punktu widzenia, Liverpool można ograć mając na nich gotowy plan, który doprowadzi ich do boiskowej frustracji.
- Widziałem jak Tony Pulis prawie ograł ich na Anfield. Znakomicie znalazł słabe punkty the Reds i mocno je wypunktował. Musimy być czujni i uważni w organizacji gry, a wtedy będzie szansa na dobry wynik końcowy.
Komentarze (3)