Stewart: Odwdzięczę się Kloppowi
Kevin Stewart obiecał, że odpłaci się Jürgenowi Kloppowi za wiarę, jaką Niemiec w nim pokłada. Dwudziestodwulatek zaliczył imponujący debiut w pierwszym składzie w rozgrywkach Premier League w meczu przeciwko Stoke City na Anfield.
To był powrót Stewarta do pierwszej drużyny po dwóch miesiącach przerwy spowodowanej problemami z kostką, których nabawił się na treningu.
- Fantastycznie było zagrać pełne 90 minut po powrocie po kontuzji i być częścią tak dobrego występu całej drużyny – powiedział Stewart ECHO.
- Każda rozegrana minuta w przyszłości zaprocentuje. To był mój pierwszy występ od pierwszych minut w Premier League i mam nadzieję, że uda mi się zaliczyć kilka więcej i uniknąć przy tym kontuzji.
- Popełniłem kilka błędów, z których muszę wyciągnąć wnioski, ale ogólnie to był dobry mecz.
- Pod koniec byłem zmęczony, ale to przez to, że ostatnio nie grałem zbyt wiele. Z czasem, kondycja powinna mi wrócić.
- Menedżer powiedział mi, żebym trzymał się podstaw – był agresywny, pewny siebie i bronił dobrze.
- Potrafi zdjąć z piłkarzy presję i daje ci wiarę w siebie, niezbędną by wyjść na boisko i by grać na sto procent. Czułem się zdenerwowany, ale dzięki temu utrzymałem koncentrację.
- Klopp pokazał, że we mnie wierzy i to dało mi pewność siebie. Wciąż jednak muszę się rozwijać i słuchać co mówi.
To przełomowy sezon dla Stewarta, który dołączył do Liverpoolu na zasadzie wolnego transferu z Tottenhamu w 2014 roku.
Sezon zaczął na wypożyczeniu w Swindon, by później być wykluczonym przez kontuzję kolana na cztery miesiące.
Po powrocie do zdrowia, Klopp skrócił jego wypożyczenie i dał szansę debiutu w pierwszej drużynie w meczu Pucharu Anglii przeciwko Exeter City w styczniu tego roku.
Stewart wystąpił potem cztery razy w tych rozgrywkach, a w wygranym 6:0 meczu przeciwko Aston Villi wszedł z ławki.
Jego błyskawiczny progres został zatrzymany przez kontuzję odniesioną na treningu w lutym, lecz w trakcie swojej nieobecności parafował nowy kontrakt, dzięki któremu zostanie na Anfield do 2020 roku.
- To było frustrujące, znów być poza grą, gdy akurat wszystko zaczęło się układać – dodał.
- Naderwałem więzadło w kostce, gdy przechwytywałem podanie na treningu.
- Skupiłem się na ciężkiej pracy i szybkim powrocie do zdrowia. Udało się szybciej niż sądziłem.
- Postawiłem sobie za cel powrót do składu przed końcem sezonu, a już dzisiaj zagrałem, co mnie bardzo cieszy.
- Teraz chcę pozostać w składzie i rozegrać więcej minut.
- Muszę być gotowy na kolejne powołanie do składu. Chcę wciąż imponować menedżerowi – zakończył.
Komentarze (2)