Howe: Wilson potrzebuje czasu
Menadżer Bournemouth, Eddie Howe przemawia do kibiców, by ci nie wywierali presji na wracającym po kontuzji napastniku, Wilsonie. Trener Wisienek twierdzi, że Anglik potrzebuje jeszcze sporo czasu na powrót do formy.
24-letni napastnik, który zmaga się z problemami z więzadłem krzyżowym w prawym kolanie od września poprzedniego roku, wrócił na murawę w trakcie ostatniego meczu Wisienek. Wszedł z ławki w 90 minucie spotkania z Aston Villą, który zakończył się wygraną jego zespołu 2:1.
Istnieje duże prawdopodobieństwo, iż Wilson znów pojawi się na ławce rezerwowych w następnym meczu. Bournemouth zagra z drużyną Liverpoolu. The Reds są podbudowani zwycięskim dwumeczem z Borussią Dortmund, który zszargał nerwy niejednego kibica europejskiej piłki.
Howe apeluje do fanów, by Ci nie oczekiwali od Wilsona zbyt wiele, gdyż napastnik potrzebuje czasu na powrót do dyspozycji sprzed urazu. Dodatkowa presja tylko pogorszyłaby sprawę. Wilson strzelił 5 bramek w 6 spotkaniach przed niefortunnym urazem.
- Cieszymy się, że wrócił na murawę, lecz nie możemy go przesadnie obciążać. Presja tylko mu zaszkodzi - tłumaczy Howe.
- Musimy go po prostu obserwować i w miarę możliwości pomóc mu wrócić do dawnej dyspozycji. Świetnie jest mieć go z powrotem na treningach. Nie zagrał jeszcze w meczu wystarczająco dużo, by ocenić go ocenić i myślę, że nie dojdzie do tego nawet przez resztę tego sezonu. Póki co będzie powoli wracał do pełni zdrowia pod naszym okiem.
Howe spodziewa się ciężkiej przeprawy w spotkaniu z Liverpoolem, nawet jeśli Jurgen Klopp zdecyduje się na roszady w składzie względem rewanżowego meczu z Borussią Dortmund.
- Oglądałem to spotkanie, było niesamowite. Świetnie było przyglądać się dwóm klasowym zespołom grającym na szczycie swoich możliwości. Był to znak firmowy Anfield, widać również duży wpływ Kloppa na drużynę.
- Znakomicie układa mu się współpraca z The Reds. Jego plan taktyczny jest wdrażany bardzo płynnie. Widać podobieństwa do Borussii z czasów jej świetności właśnie pod jego wodzą. Niedzielny mecz będzie pasjonujący. Mam jednak świadomość siły przeciwnika.
- Możliwe, że zobaczymy całkowicie inne nazwiska, lecz nie zmieni to podejścia piłkarzy. Możemy oczekiwać jedenastu ciężko pracujących zawodników.
- Chcemy dać kibicom to co najlepsze, chcemy być lepsi. Mecze z Tottenhamem i Manchesterem City były nieudane, pragniemy się poprawić, zwłaszcza grając z czołowymi zespołami ligi.
- Gdy rozgrywki są na obecnym etapie, trzeba spoglądać na każdy mecz odrębnie i zgarniać z niego jak najwięcej. Każda potyczka czegoś nas uczy, tak działa piłka nożna.
Komentarze (0)