Skrtel: Sentymenty na bok
Martin Skrtel jest gotów na moment zapomnieć o przyjaźni z zawodnikami Liverpoolu powołanych na Mistrzostwa Europy, podczas gdy Słowacja będzie mierzyła się z Anglią w poniedziałkowy wieczór.
Spotkanie w Saint-Etienne będzie miało kluczowe wpływ na ostateczną klasyfikację w tabeli grupy B oraz awans poszczególnych zespołów do fazy pucharowej.
Liderem w grupie jest Anglia z 4 punktami na koncie. Słowacja i Walia są zaraz za Synami Albionu z dorobkiem 3 punktów. Rosja zamyka tabelę z jednym oczkiem, lecz wciąż ma szanse na awans.
Daniel Sturridge, Adam Lallana, James Milner, Nathaniel Clyne oraz Jordan Henderson podejmą walkę ze środkowym obrońcą Liverpoolu. Słowak zaznacza, że w meczu o taką stawkę nie ma miejsca na sentymenty.
– Nie jest to dla mnie zwyczajna sytuacja, jednakże jesteśmy profesjonalistami i jest to część naszej pracy. Każdy zrobi wszystko dla swojej reprezentacji i pokaże się z jak najlepszej strony, by wygrać mecz – powiedział 31-latek.
– Zobaczymy, co się wydarzy. Ja znam ich, a oni mnie, więc nie jest to typowy mecz.
– To spotkanie pomiędzy dwoma narodami, a Anglia ma jeden z najlepszych zespołów na świecie. W takich spotkaniach nie ma miejsca na przyjaźń. Można się przyjaźnić przed meczem lub po jego zakończeniu, ale nigdy w trakcie – uważa kapitan Repre.
Drużyna Trzech Lwów przystąpi do spotkania po emocjonującym zwycięstwie 2:1 z Walią, zapewnionym w ostatnich minutach przez Sturridge’a.
Skrtel podkreśla, że nie tylko były zawodnik Chelsea stanowi powód do obaw dla jego kolegów z reprezentacji.
– To nie tylko Sturridge, Vardy czy Kane. To również nie tylko napastnicy i pomocnicy. Mają 11 zawodników, których musimy pokonać – motywuje.
Słowak uważa, że duch drużyny stanowi o sile Słowaków i może okazać się kluczowy dla losów spotkania.
– Mniejsze kraje mają prawdopodobnie większy team spirit, w szczególności, gdy mierzą się z silniejszymi rywalami.
Zdaniem rosłego obrońcy presja leży po stronie Anglików, ale uważa on, że przeciwnik ma wystarczająco dużo doświadczenia, by sobie z nią poradzić.
– Wszystko sprowadza się do tego, co pokażemy na boisku. Uważam, że jesteśmy w stanie powtórzyć grę, jaką zaprezentowaliśmy w meczu z Rosją. Pokazaliśmy serce do walki i wielką motywację – zakończył.
Komentarze (0)