Origi: Nie mogę tego opisać!
Widok Origiego sunącego po murawie na kolanach wprost przed oszalałym ze szczęścia the Kop, po tym jak zdobył bramkę na 1:0 w meczu z Czarnymi Kotami, na pewno jest jednym z godnych zapamiętania obrazków tego sezonu.
The Reds byli o 15 minut od pełnej frustracji z powodu zawziętej gry w defensywie Sunderlandu, który przybył na Anfield w ostatnią sobotę. Jednak na przeszkodzie im stanął Divock Origi, pomagając w zapewnieniu gospodarzom ciężko wywalczonego zwycięstwa 2:0.
Belgijski napastnik został wprowadzony na boisko w pierwszej połowie w miejsce kontuzjowanego Philippe Coutinho i wybrał idealny moment na zdobycie swojego pierwszego gola w Premier League w tym sezonie.
Anfield eksplodowało, kiedy piłka ugrzęzła w bocznej siatce mimo rozpaczliwej interwencji Jordana Pickforda. Origi sądzi, że okazywanie radości, zarówno na boisku jak i poza nim, dowodzi tego, iż drużyna jest wspólnotą i czuje to każdy związany z klubem.
- Nie mogę opisać tego momentu! – powiedział 21-latek.
- Przede wszystkim, kiedy wchodzisz na boisko, czujesz, że każdy chce wygrać – ty także. Potrzebowaliśmy tego gola i ja byłem tym, który go zdobył i pomógł zespołowi. Byłem z tego powodu bardzo szczęśliwy.
- Wszyscy razem celebrowaliśmy, mogłem zobaczyć emocje na twarzach kibiców. To są naprawdę szczególne chwile, które pokazują jak silna jest drużyna.
Origi zainspirowany tamtym ważnym dla siebie wydarzeniem, strzelił kolejną istotną bramkę przy the Kop trzy dni później, otwierając wynik spotkania w wygranym 2:0 meczu w EFL Cup z Leeds United.
Po tej części sezonu, w której w 17 starciach we wszystkich rozgrywkach Liverpool przegrał tylko raz, były zawodnik Lille cieszy się pozytywną atmosferą wokół klubu.
- Bycie częścią tego wielkiego projektu jest bardzo ekscytujące. Myślę, że każdy czuje to podekscytowanie w klubie i wokół niego. Musimy wykorzystać to do ciężkiej pracy i starać się odnosić sukcesy – dodał numer 27.
- Sądzę, iż mamy naprawdę wspaniały klub z bardzo dobrymi piłkarzami i kibicami oraz świetnym sztabem. Także jest tu wszystko, co potrzebne do odniesienia sukcesu.
Liverpool będzie jutro podejmował Bournemouth w ramach ligowych rozgrywek. Origi spodziewa się trudnego testu na Vitality Stadium.
- Są bardzo odważni. Nawet przeciwko większym zespołom, nie boją się grać w piłkę – kontynuował.
- Mają jakościowych graczy, jest tam także mój były kolega z drużyny – Jordon Ibe – więc są dobrym zespołem. Musimy zagrać najlepiej, jak potrafimy, aby ich pokonać. Ale to z pewnością jest możliwe.
Komentarze (0)