Klopp: Jestem optymistą
Według Jürgena Kloppa zmiana nastroju w Liverpoolu od czasu ostatniego meczu z Arsenalem jest całkowicie naturalna, ale wciąż jest stuprocentowym optymistą w kontekście sobotniego meczu pomiędzy tymi drużynami na Anfield.
The Reds rozpoczęli sezon Premier League w fantastycznym stylu, wygrywając 4:3 na Emirates Stadium. Gospodarze otworzyli wynik spotkania, jednak to Liverpool w pewnym momencie spotkania prowadził trzema golami. Ten błyskotliwy występ był jednym ze znaków firmowych drużyny Kloppa w pierwszej połowie sezonu, ale Liverpool zaczął nowy rok w kiepskiej formie.
Z tego powodu można spodziewać się zupełnie innej atmosfery, co przyznał menedżer Liverpoolu na konferencji przed meczem z the Gunners. Klopp stwierdził, że nie rozprasza to jego zespołu w czasie przygotowań do sobotniego meczu na Anfield. Menedżer the Reds wierzy, że jego drużyna odpowie na porażkę z Leicester City kolejnym zapadającym w pamięci występem w meczu z Arsenalem.
- Nie jestem klaunem, nawet jeśli niektórzy tak uważają! Nie zawsze śmieję się jak szaleniec, jestem normalną osobą. Wszyscy uczymy się z naszego doświadczenia. Takie są fakty. Jak mógłbym być w takim samym nastroju co na początku sezonu?
- To jest praca. Moją pracą jest zapewnienie piłkarzy przed kolejnym meczem, że mają duże szanse na zwycięstwo. Nie osiągam tego śmiejąc się przez tydzień i ignorując nasze problemy.
- Na początku sezonu wszyscy wyrabiają sobie opinię na bazie pierwszego wrażenia - nasze było spektakularne. To był wspaniały mecz. Nie zaczęliśmy go najlepiej, ale wróciliśmy na właściwe tory, zdobyliśmy fantastyczne gole i mieliśmy zwycięstwo w garści, ale potem sprokurowaliśmy niepotrzebną nerwową końcówkę.
- Niektórzy mogą powiedzieć, że to był nasz sezon w pigułce, ale na ten moment nie można tego jasno stwierdzić. Byliśmy naprawdę zadowoleni z pokonania drużyny tak silnej jak Arsenal na ich własnym boisku. Nasze ostatnie mecze z nimi były zawsze w pewnym sensie spektakularne - mecz na Anfield w zeszłym sezonie był bardzo dobry i emocjonujący. Być może tym razem będzie podobnie. Musimy jednak skupić się na wykorzystaniu doświadczenia z poprzedniego spotkania i meczu z Tottenhamem. Taka jest nasza praca.
- Nie możemy ignorować tego, co dzieje się wokół nas, ale jestem stuprocentowym optymistą w kontekście meczu z Arsenalem w sobotę. Nie mogę jednak powiedzieć, że jestem w takim samym nastroju jak na początku sezonu.
Klopp wypowiedział się także o zmianach jakie zaszły w obu drużynach od czasu ostatniego spotkania.
- Nie mogę powiedzieć za wiele o Arsenalu. W idealnym scenariuszu zaczynasz sezon na luzie. Nie chcesz grać zbyt sztywno ani popełniać błędów, liczy się pewność siebie po przygotowaniach, podczas których wszyscy byli przekonani, że dobrze się spisali. Byliśmy świeżo po fajnym meczu z Barceloną w Londynie, bardzo optymistycznie nastawieni - tak zaczął się dla nas ten sezon.
- Potem mieliśmy kilka gorszych momentów, a to rzecz jasna wiele zmienia - przestajesz grać na luzie, ale tak już jest w trakcie sezonu. Być może jedyną drużyną, która wciąż podchodzi do gry w ten sposón jest Chelsea, a reszta ma za sobą lepsze i gorsze momenty.
- Oczywiście brakuje nam stabilności, nie możemy tego ignorować. Chcemy dać z siebie wszystko w każdym meczu i musimy do tego dążyć. Porównania do stanu z początku sezonu nie są teraz ważne. Zdecydowanie jesteśmy w innej sytuacji, ale tak jest zawsze.
- Jeśli chcecie możemy już skupić się na początku następnego sezonu, ponieważ wtedy znów będziemy w dobrych nastrojach, bez względu na finisz obecnej kampanii. Jesteśmy w środku sezonu i myślimy jedynie o tym, by zagrać dobrze w sobotę.
Liverpool nie przegrał w tym sezonie meczu z drużyną z czołowej szóstki, do zwycięstwa z Arsenalem dopisując imponujące wygrane z Chelsea, Manchesterem City i Tottenhamem Hotspur. Według Kloppa ta statystyka nie zmienia przygotowań do meczu.
- Żaden mecz z czołowymi drużynami w lidze nie jest łatwy, żaden. To zawsze wymaga ciężkiej pracy, wysokiej intensywności. Do tej pory zawsze byliśmy gotowi na wyzwanie i musimy zrobić to raz jeszcze. Nie dlatego, że udało nam się to w przyszłości, a jedynie z powodu meczu z Arsenalem, drużyny dobrze grającej w piłkę. Daje nam to dobrą okazję na zmianę nastrojów i zdobycie punktów, które muszą zostać na Anfield. To tyle.
- Nie możemy odwoływać się do pierwszego meczu z Arsenalem, to było dawno temu. Z reguły nie nawiązuję do takich spotkań. Prawdziwe przygotowania wyglądają tak, że w przypadku tego konkretnego meczu z Arsenalem koncentrujesz się na ich trzech lub czterech ostatnich meczach, nie tych bardziej odległych.
Komentarze (0)