Mané: Liczy się dobro drużyny
Mimo dwunastu strzelonych goli w obecnym sezonie, Sadio Mané nie zwraca uwagi na swoje indywidualne osiągnięcia – liczy się dla niego tylko drużyna. Dla Senegalskiego pomocnika, obecny wynik strzelecki w sezonie 2016/2017 jest najlepszym od momentu przybycia do Anglii w 2014 roku.
Niezwykle skromnej odpowiedzi na pytanie dotyczące osobistych celów i wyników, udziela z szybkością dochodzenia do prostopadłych piłek, które w każdym meczów otrzymuje od kolegów z zespołu.
- Nie przykładam szczególnej wagi do tego typu rzeczy. Jestem graczem zespołowym. Najważniejsze dla mnie jest żeby strzelać gole dla drużyny i pomagać jej w zwycięstwach nad przeciwnikami. Nie jest ważne czy bramkę zdobędzie Adam Lallana, Philippe Coutinho czy Roberto Firmino – liczą się tylko i wyłącznie trzy punkty.
W ostatnim ligowym spotkaniu z Arsenalem Londyn, Sadio Mané znakomicie wykorzystał podanie od Roberto Firmino i pewnym strzałem pokonał Petra Cecha. Z kolei przy pierwszym golu rywalizacji, role się odwróciły i to Brazylijczyk zdobył bramkę po podaniu najlepszego strzelca The Reds.
- Postawa drużyny w meczu z Arsenalem była niesamowita. Dawaliśmy z siebie wszystko i naciskaliśmy cały mecz na rywali. Dla zawodników formacji ofensywnej strzelanie bramek jest istotne i buduje pewność drużyny. Zaangażowanie piłkarzy było znakomite, wszyscy pracowali dla dobra drużyny. Musimy utrzymać formę i w kolejnych meczach prezentować się tak samo dobrze.
Najbliższym rywalem drużyny prowadzonej przez Jürgena Kloppa będzie ekipa Burnley F.C.. Sadio Mané ma tylko jedno założenie na nadchodzącą i każdą kolejną ligową rywalizację: Jeżeli Liverpool chce zrealizować swój cel o awansie do Ligi Mistrzów, to we wszystkich nadchodzących spotkaniach musi utrzymać poziom gry z meczów przeciwko drużynom z czołowej szóstki.
- W ostatnim meczu, od samego początku natarliśmy na rywali i staraliśmy kontrolować przebieg gry. Wykreowaliśmy sobie wiele dogodnych sytuacji bramkowych.
- Druga połowa była dla nas znacznie trudniejsza. Rywalizowaliśmy z jedną z najlepszych drużyn w Anglii i wiadomym było, że przeciwnicy będą chcieli odrobić straty. Udało nam się przetrwać ich napór i trzy punkty zostały na Anfield Road.
- Za nami niełatwy okres. Ciężko pracujemy nad ustabilizowaniem formy. Jeżeli chcemy zająć miejsce w czołowej czwórce musimy być konsekwentni w każdym meczu.
Komentarze (0)