Guardiola: Jestem szczęśliwy
Pep Guardiola opisał spotkanie Manchesteru City przeciwko Liverpoolowi jako jeden z jego najszczęśliwszych dni w roli menedżera. Po trudnym do zaakceptowania odpadnięciu z Ligi Mistrzów Obywatele chcieli odegrać się the Reds za poprzednie, ligowe porażki.
Jako pierwsi do siatki trafili goście za sprawą Jamesa Milnera, który pewnie wykorzystał podyktowaną jedenastkę. Do wyrównania doprowadził Serio Aguero, który w końcówce mógł zapewnić swojej drużynie pełną pule punktów.
- Nie można sobie tego wyobrazić. To jeden z najszczęśliwszych dni w mojej karierze jako menedżer. Jestem dumny – powiedział Guardiola.
- Po odpadnięciu z Ligi Mistrzów nie byliśmy w najlepszych nastrojach podczas treningów. Zawodnicy nie mówili zbyt wiele. Później musieliśmy stanąć do walki przeciwko Liverpoolowi, który w tym sezonie nie uczestniczy w żadnych europejskich rozgrywkach i miał tydzień na przygotowania. Zagraliśmy z dużym zaangażowaniem.
- Wykreowaliśmy więcej sytuacji niż rywal. Problemem jest to, że nie wykorzystaliśmy tych szans. Jednak pokazaliśmy wolę walki, której zabrakło podczas pierwszej połowy z Monaco.
- Jestem szczęśliwy, ponieważ osiągnęliśmy satysfakcjonujący wynik z drużyną z topu, posiadającą wyjątkowych graczy. To znaczy dla mnie bardzo wiele.
Chociaż Guardiola sprawiał wrażenie dumnego to przyznał, że skuteczność City pod bramką rywala pozostawia wiele do życzenia.
- Stworzyliśmy więcej dogodnych szans niż Liverpool, ale nie potrafiliśmy umieścić piłki w siatce. Musimy popracować nad klinicznym wykończeniem.
Hiszpański menedżer pochwalił również Johna Stonesa za jego występ na środku defensywy.
- Stones był już wielokrotnie krytykowany, ale kocham jego zachowanie i postawę. Podziwiam wszystkich swoich środkowych obrońców za ich osobowości – zakończył Guardiola.
Komentarze (1)