Koeman: Zagraliśmy dobry mecz
Manager Evertonu, Ronald Koeman mimo porażki w derbowym starciu z Liverpoolem utrzymuje, że jego drużyna cały czas robi postępy i wiele aspektów ich gry zasługiwało na pochwałę.
W poprzednich 12 spotkaniach ligowych Everton przegrał tylko raz, co było najlepszym wynikiem klubu w 12 kolejnych meczach od sezonu 1986-1987, kiedy to Niebiescy sięgneli po mistrzostwo Anglii. Ich świetna forma zaczęła się w grudniu po porażce... z Liverpoolem.
W roku 2017 żadna inna ekipa nie zgromadziła w Premier League więcej punktów od Evertonu. Debiutancki gol Matthewa Penningtona nie wystarczył jednak, żeby zatrzymać Liverpool, który zwyciężył po golach Sadio Mané, Phillipe'a Coutinho i rezerwowego Divocka Origiego.
- Przegraliśmy ten mecz, ale końcowy rezultat nie odzwierciedla naszej gry - stwierdził po meczu Koeman.
- Mają kilku świetnych piłkarzy. Myślę, że drugą i trzecią bramkę straciliśmy zbyt łatwo, ponieważ te akcje rozpoczęły się po naszych błędach.
- My nie wykorzystaliśmy ich błędów tak jak oni nasze, ale ostatecznie możemy być zadowoleni z naszego stylu gry i z tego jak ciężkim rywalem dla nich byliśmy.
- Rozmawiałem z piłkarzami o planie na ten mecz. O tym jak chcemy zacząć, jak chcemy grać, jak stosować pressing i przez większość czasu nam się to udawało. Byliśmy trudnym rywalem, przegrywaliśmy 1:0, ale mimo to wróciliśmy do gry.
- Nie dawaliśmy im zbyt wiele miejsca, musieli grać długimi piłkami. Mają jednak Coutinho, bardzo mądrego gracza, który przemieszczał się między liniami i ciężko było go zatrzymać.
- Koniec końców, nie był to Liverpool jaki znamy dlatego, że Everton zagrał dobrze.
Podopieczni Ronalda Koemana mieli prawie 49% posiadania piłki i oddali 9 strzałów, a ich rywale 10. Najlepszą okazję do wyrównania goście mieli przed wejściem na boisko Divocka Origiego, który strzelił trzecią bramkę dla gospodarzy i zakończył spotkanie.
- Trzeci gol był decydujący. Sprawił, że musieliśmy odrabiać 2 bramki i chociaż próbowaliśmy wszystkiego, nie mieliśmy wystarczająco szczęścia. Przed trzecią bramką mieliśmy najlepszy okres w tym meczu. Liverpool ciągle się bronił i bronił. Kontrolowaliśmy mecz, popełniliśmy błąd i straciliśmy głupią bramkę - kontunuował Koeman.
Holender dał szansę młodym piłkarzom takim jak Matthew Pennington i Mason Holgate, którzy zastąpili kontuzjowanych Seamusa Colemana i Ramiro Funes Moriego. Po raz kolejny w wyjściowym składzie zagrał też Dominic Calvert-Lewin.
- Rozmawialiśmy o tym, że mamy młodą drużynę. Myślę, że pokazaliśmy naszą wiarę i ducha. Ok, to nie był wynik, który nas zadowala, ale jestem dumny z całej drużyny, również z młodych piłkarzy. Graliśmy tak jak wymagała tego sytuacja. Próbowaliśmy, ale nie udało się osiągnąć korzystnego rezultatu.
- Dobrze jest mieć młodych piłkarzy. To nasza przyszłość, o którą trzeba zadbać. Lubię z nimi pracować.
- Wynik nie był zadowalający, ale pokazaliśmy ducha walki. Nasz plan na ten mecz był dobry, ale nie udało się wygrać - zakończył Koeman.
Komentarze (8)